Epifaniczny tom 3 – rozdział 2 – str. 110

Ostatnie pokrewne czynności Eliasza i Elizeusza

podziału. W każdym pojedynczym przypadku, takiego uznania odmówiono dopiero po zakończeniu rozdzielania. Uznanie takie zawiera się również w okrzyku Elizeusza „Ojcze mój, Ojcze mój”! Autor przytoczy swoje doświadczenie z J.F. Rutherfordem jako ilustrację ogólnych doświadczeń, jakie oddzielający się bracia mieli z przyjaciółmi z Towarzystwa, na dowód tego, że takie uznanie istniało, choć o zmniejszającej się intensywności, a całkowicie ustało dopiero po zakończeniu się procesu podziału. Między 27 czerwca a 27 lipca J.F. Rutherford i autor wielokrotnie odbywali braterskie rozmowy i przynajmniej przy dwóch okazjach wspólnie się modlili, często się obejmowali i wzajemnie zapewniali o zaufaniu do siebie jako dzieci Bożych. W tym czasie często pytał on autora o zdanie na tematy biblijne, co czynił prywatnie oraz przy stole w Bethel przed rodziną, a w niektórych przypadkach prosił go o radę. Ogólnie mówiąc, dotyczy to naszego doświadczenia w tym czasie także z pewnymi innymi członkami rodziny Bethel, którzy pozostali w Towarzystwie. Akty uznania przez J.F. Rutherforda między innymi miały miejsce od 18 do 24 lipca, gdy autor próbował prowadzić mediację między nim a usuniętymi dyrektorami. Dopiero po sugestii autora (24 lipca), że rzeczą niezbędną do pojednania jest przyjęcie przez J.F. Rutherforda czterech usuniętych braci jako dyrektorów oraz że dla przyszłego pokoju w naszej pracy i dla jej bezpieczeństwa koniecznie musi on zgodzić się na obecność dwóch innych braci działających wraz z nim jako komitet wykonawczy w sprawach Towarzystwa – J.F. Rutherford ostatecznie zdecydowanie zwrócił się przeciwko niemu, usuwając go trzy dni później z Bethel. Zatem między 27 czerwca a 27 lipca J.F. Rutherford wielokrotnie uznawał autora jako część antytypicznego Eliasza. Każdy z oddzielonych braci niewątpliwie pamięta doświadczenia z przyjaciółmi z Towarzystwa z tego całego procesu podziału, które były podobne do tych, jakie między 27 czerwca a 27 lipca autor przeżywał z J.F. Rutherfordem. Wielu przyjaciół z Towarzystwa niewątpliwie pamięta, że

poprzednia stronanastępna strona