Epifaniczny tom 9 – rozdział 4 – str. 290

Żniwo Wieku Ewangelii w typie i antytypie

      (42) To nasuwa pytanie: czy symboliczne znaczenia tych dzielników różnych sum mogły być sprawą przypadku? Samo tylko postawienie pytania sugeruje niemożliwość teorii przy­padku jako wyjaśnienia. Dlatego z punktu widzenia praw­dopodobieństwa tej sprawy w przeciwieństwie do przypad­ku jest ona jak jeden do nieskończoności, ponieważ jest ona kwestią bardziej złożonego prawdopodobieństwa, co niżej wykażemy. Gdybyśmy mieli ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia 7 jako równe prawdopodobieństwu wystąpienia którejkolwiek z cyfr z zakresu pomiędzy 1 a 7, a bylibyśmy usprawiedliwieni, ustalając to prawdopodobieństwo pomię­dzy cyfrę 1 i dowolną liczbę znacznie wyższą niż 7, tak jak w przypadku występującej tu dzielnej, ponieważ byłoby to prawdopodobne, że taka dowolna liczba będzie dzielnikiem używanym jako 7. Ta sama uwaga miałaby zastosowanie do liczby 12 i 10, każdej z osobna, najpierw z pierwszą jako pierw­szym dzielnikiem, potem z ostatnią jako pierwszym dzielni­kiem. Potem te wyniki musiałyby zostać połączone ze sobą. Następnie ten połączony wynik mógłby być złożony razem z połączonym wynikiem drugiego wyniku prawdopodo­bieństwa. Dalej ten wynik mógłby być złożony z połączonym prawdopodobieństwem trzeciego wyniku i tak dalej, aż prze­szedłby przez wszystkie siedem. Ostateczny wynik byłby jak jeden do nieskończoności, co oczywiście ograniczyłoby teorię przypadku do największego absurdu. Z tego powodu ten pro­blem jest nie do wyjaśnienia przez teorię przypadku.

      (43) Jak to się zatem stało, że te liczby pokazują takie zna­czenia? Odpowiadamy: Bóg jest największym z matematy­ków i rozumiejąc, jakie myśli pragnął On przedstawić przez te siedem odpowiednich zagadnień, zarządził sprawy tak, żeby było tylko tyle sztuk w każdej formie tych siedmiu kwe­stii – nie więcej, nie mniej – i dlatego, zapewnił wymaganą ilość sztuk w każdej z tych siedmiu grup. Opracowanie tak złożonego zagadnienia wykracza poza zdolności umysłu po­zbawionego wszechwiedzy.

poprzednia stronanastępna strona