Epifaniczny tom 5 – rozdział 1 – str. 30

Znaki czasów wśród ludu Prawdy

przez Pana i wspierany przez Pana, któremu w Jego obfitującej łasce, pomimo naszych słabości i błędów, upodobało się użyć nas w dziele zachęcania współkapłanów i przeciwstawiania się rewolucjonizmowi Kozła Azazela w próbach szatana, by w ten sposób obalić i wypaczyć prawdę i zarządzenia przewidziane przez Pana do prowadzenia dzieła prawdy. Jeśli to jest prawdą, przez lud Boży powinni być odrzuceni właśnie ci rewolucjoniści, których początkowo próbowaliśmy z miłością w indywidualnych rozmowach skłonić do odwrócenia się od złych czynów i którym ze wzrastającą mocą sprzeciwialiśmy się dopiero wtedy, gdy przejawiali oni rosnącą samowolę trwania w swym rewolucjonizmie. Wydarzenia i Pismo Święte dowodzą, że są oni ambitnymi, wywyższającymi się, fałszywymi i złośliwymi osobami chwytającymi władzę, którzy – przyłapani przez nas na gorącym uczynku w czynieniu zła – oszukańczo stosowali wobec nas okrzyk „łapcie złodzieja”, by odwrócić uwagę od własnych złych czynów i nauk.

      (30) Oskarżają nas o rozgoryczenie, ale my wzywamy ich, by pokazali jedno gorzkie zdanie z naszych pism. Jako rozgoryczenie fałszywie przedstawili naszą wyrazistość i klarowność w objawianiu spraw, wymaganą przez cele Epifanii. Niektórzy z nich oskarżają nas o zdradzenie ich przed urzędnikami, podczas gdy my staraliśmy się chronić ich podczas przesłuchiwania przez jednego z ich oskarżycieli. Niektórzy z nich oskarżają nas, że jesteśmy z klasy Judasza, podczas gdy my wiernie służymy braciom za cenę stałej samoofiary i rezygnowania z naszych ludzkich praw. Niektórzy z nich publicznie ogłaszali, że należymy do klasy wtórej śmierci, podczas gdy nasze pozostawanie w prawdzie i służbie wobec niej dowodzi wprost przeciwnie. Często szeptem zniesławiają nasz charakter jako osoby, dopuszczając się wielkich kłamstw. Przekręcanie przez nich różnych prawd i zarządzeń oraz wprowadzanie błędów i błędnych zarządzeń dowodzi, że częściowo odpadli od

poprzednia stronanastępna strona