Epifaniczny tom 11 – Dodatek II – str. 677

Księga Kaznodziei Salomona

Z uwagi na taki koniec, jaki pożytek może on mieć ze swojej ciężkiej pracy i troski serca, przeżywanej z tego powodu w tym życiu (22), gdyż przez wszystkie dni takiej pracy towarzyszy mu smutek i ciężki trud, który nie pozwala jego sercu zasnąć nocą? Także i to z pewnością jest marnością (23). Najlepsze, co Starożytny Godny mógł w tym stanie klątwy uzyskać, to cieszyć się ziemskimi błogosławieństwami – jedzeniem, napojem, ubiorami i schronieniem jako efektami swej pracy. Uznawali to oni za wolę Boga wobec nich, gdyż ich obietnice były ziemskimi błogosławieństwami (24), jako że pod przekleństwem nikt nie mógł tak cieszyć się błogosławieństwami życia jak oni, którzy pomimo klątwy byli odbiorcami ziemskich błogosławieństw przymierza (25). Bóg udzielał bowiem Starożytnym Godnym, jako sprawiedliwym ludziom, najlepszych rzeczy możliwych w warunkach przekleństwa – prawdy, rozumu i radości; lecz w stosunku do pogan i Żydów niewiernych przymierzu Bóg w coraz większym stopniu dozwalał na efekty klątwy, by tak pracowali, aby to, co zebrali, Bóg mógł dać Starożytnym Godnym jako tym, którzy byli dobrymi przed Nim. Taki rezultat był oczywiście szkodliwą marnością i gonitwą za wiatrem (Kazn. 2:26).

       Rozdział 3 nadal uzasadnia temat omawiany w Księdze Kaznodziei. Wszystkie rodzaje doświadczeń na przemian stają się udziałem ludzi pod przekleństwem, właściwym czasie dla wszelkich kontrastowych ziemskich doświadczeń (3:1): rodzenie i umieranie, sadzenie i żęcie (2), zabijanie i leczenie, niszczenie i budowanie (3), płacz i radość, smutek z powodu śmierci bliskiego i radość z pomyślności (4), wyrzucanie kamieni z pola i zbieranie kamieni dla pożytecznych celów, wyrażanie uczuć i ich tłumienie (5), zyski i straty, oszczędzanie i wydawanie (6), rozdzieranie i zszywanie, milczenie i mówienie (7), miłowanie dobra i nienawidzenie zła oraz tych nieodwracalnie tkwiących w złem, wojna oraz tworzenie i utrzymywanie pokoju (8).

poprzednia stronanastępna strona