Epifaniczny tom 12 – rozdział 4 – str. 367
Biblia jako Boskie Objawienie (c.d.)
po zniszczeniu Jeruzalem jako proroctwo po fakcie! Jednak historia czasów apostolskich dowodzi, że Mateusz, Marek i Łukasz pisali swe Ewangelie na wiele lat przed zniszczeniem Jeruzalem. Na przykład Łukasz napisał Dzieje Apostolskie mniej więcej w czasie wypuszczenia św. Pawła z jego pierwszej rzymskiej niewoli w roku 61 n.e., co oczywiste jest z faktu, że opis kończy się na tej niewoli i nie rejestruje uwolnienia. Z Dz.Ap. 1:1 oraz z Łuk. 1:1-4 wiemy, że Ewangelia Łukasza została napisana przed Dziejami Apostolskimi. Prawdę mówiąc, tylko jeden z czterech Ewangelistów, Jan, napisał swą Ewangelię po upadku Jeruzalem. Pisząc ją około 95 r. n.e., całkowicie pominął w swym opisie to proroctwo, niewątpliwie dlatego, że zostało już wypełnione. Według świadectwa pierwotnych chrześcijan, zarówno Mateusz, jak i Marek pisali swe Ewangelie w czterdziestych latach I wieku: Marek pisał Ewangelię pod dyktando Piotra, a Łukasz pod dyktando Pawła. Ponieważ zarówno Piotr, jak i Paweł zmarli ponad trzy lata przed zniszczeniem Jeruzalem, a nawet przed wybuchem w październiku 66 r .n.e. wojny rzymsko-żydowskiej, oczywiście te dwie Ewangelie zostały napisane na wiele lat przed zniszczeniem Jeruzalem. Zatem proroctwo z Łuk. 21:5-24 nie jest proroctwem po fakcie, vaticinia post eventum, jak Rzymianie określali tak powstające proroctwa.
Biblia podaje wiele proroctw na temat niewoli Żydów w Babilonie, pogańskim Rzymie i chrześcijaństwie. Rozważymy tutaj, w świetle proroctwa, niewolę Izraela, jaka nastąpiła po jego wojnie z Rzymianami w latach 66-73 n.e. W 3Moj. 26 znajduje się proroctwo wszystkich niewoli Izraela, zarówno w ich ziemi, jak i poza nią – wszystkie formy zła, jakie spadły na niego za gwałcenie Przymierza Zakonu. Jak wspomnieliśmy, zbadamy teraz w świetle proroctwa ostatnią z tych niewoli, jako dowód na to, że Biblia jest Boskim objawieniem.
W 3Moj. 26:14-45 znajdziemy znamienne proroctwo kar, jakie Bóg zapowiada dla Izraela za gwałcenie przez niego