Epifaniczny tom 12 – rozdział 3 – str. 222
Biblia jako Boskie Objawienie (c.d.)
Prawdziwie napisano o Jego delikatności: „Trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu dymiącego się nie dogasi”. Nigdzie nie napotkamy u Niego szorstkich, niedelikatnych czy niegrzecznych spojrzeń, słów ani czynów. Najdelikatniejsza kobieta nigdy nie była tak delikatna jak On. Jego delikatność oczywiście świeci jeszcze większym blaskiem, gdy stoi w tak wyraźnym kontraście do niegrzeczności, niedelikatności i okrucieństwa Jego czasów i pokolenia. Jego umiarkowanie jest równie znamienne jak Jego delikatność. Jego czasy i pokolenie, podobnie do naszych, oczywiście cechowały się wielkimi krańcowościami: w charakterach, zwyczajach i grupach społecznych, ruchach i aspiracjach politycznych, religijnym sekciarstwie i nietolerancji, hierarchii i klerykalizmie, różnicach i niesprawiedliwości ekonomicznej, głębokiej inteligencji i kolosalnej ignorancji oraz w bezmiernej wolności i krańcowym niewolnictwie. Praktycznie każdy został złapany w sidła którejś z tych krańcowości, lecz nie Jezus. Chociaż pojawił się jako założyciel nowej religii, niosącej w swych korzeniach nasiona wielkich reform doktrynalnych, etycznych, edukacyjnych, społecznych, ekonomicznych i politycznych, które w odpowiednim czasie miały wyrosnąć na drzewo, którego cień miał chronić wszystkich, nie było w Nim nic z fanatyka, zelota, sekciarza, bigota, hierarchy, klerykała, tyrana, ciemięzcy ani nikczemnika. Żył ponad tym wszystkim, w spokojnym niebie łączącym ideał z rzeczywistością, teorię z praktyką, co jakby intuicyjnie pozwalało Mu unikać wszelkich krańcowości i kroczyć złotym środkiem prawdziwego umiarkowania w myślach, motywach, słowach i czynach. Cudownie umiarkowany był Jego charakter.
Jego dobroć, to jest wielkoduszność, była równie wybitna jak Jego umiarkowanie. W Jego teoriach i praktykach nie było niczego ograniczonego ani prowincjonalnego. Uprzedzenia i nietolerancja były tak od Niego dalekie, jak daleki jest wschód od zachodu. Jego współczucie było równie rozległe jak potrzeby człowieka. Branie przez Niego pod uwagę zaściankowości,