Epifaniczny tom 12 – rozdział 1 – str. 48

Biblia w ogólnych zarysach

zobrazowania pewnych prawd i faktów zwykle sięga się po fikcyjne wydarzenia i osoby.

      Kolejna figura retoryczna to antyteza, przy pomocy której dokonuje się mocnych kontrastów. Właściwie użyta, jest literacką ozdobą. Jezus był mistrzem antytezy. Wiele antytez pojawia się w Jego krytyce nauczonych w Piśmie i faryzeuszy w Mat. 23. Oskarża ich, że wiążą ciężkie brzemiona na ludzkich ramionach, lecz nie chcą ruszyć ich ani jednym swym palcem (w. 4); obchodzą ziemię i morze, by uczynić jednego prozelitę, po czym czynią go dwa razy bardziej synem gehenny niż są sami (w. 15); dają dziesięcinę z najmniejszych nasion, lecz pomijają najpoważniejsze rzeczy Zakonu, sąd [prawdę], miłosierdzie i wiarę (w. 23); przecedzają komara ze swych kielichów, a połykają wielbłąda (w. 24); oczyszczają rzeczy zewnętrzne, lecz serce pozostawiają nieczyste (w. 25, 26); są piękni na zewnątrz, lecz zgnili wewnątrz, niczym bielone groby (w. 27,28); ozdabiają groby proroków, których ich ojcowie zabili, a zamordowali największego ze wszystkich proroków – Syna Bożego (w. 29-35). Piękne antytezy zawarte w porównaniach z Mat. 10:16, już cytowanych, są niedoścignione. Jakże często Bóg używa antytez, kontrastując Swą łaskawość wobec Izraela z brakiem jego reakcji. Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Ozeasz, Amos i pozostali prorocy nie szczędzą takich antytez. Najbardziej obfituje w nie jednak księga Przypowieści. Odnotujmy chociażby liczne antytezy w Przyp. 10, jako przykłady wielu w tej księdze: mądry syn i zadowolony ojciec; głupi syn i smutna matka (w. 1); niekorzystna bezbożność, zbawienna sprawiedliwość (w. 2); lenistwo zubaża, pracowitość ubogaca (w. 4); błogosławieństwo Pana dla sprawiedliwych, Jego kary dla złych (w. 3); korzyści człowieka, który wykorzystuje swe możliwości, a niekorzyści tego, który je zaniedbuje (w. 5); dobrobyt dla sprawiedliwych, nieszczęście dla bezbożnych (w. 6); błogość pamięci o sprawiedliwych, niemiłe wspomnienia o bezbożnych (w.7); sprawiedliwi trwają, źli upadają (w.8); i tak aż do końca tego rozdziału, po którym następują kolejne,

poprzednia stronanastępna strona