Epifaniczny tom 12 – rozdział 1 – str. 94
Biblia w ogólnych zarysach
wyrażają się wspomniani wyżej i inni chrześcijańscy pisarze, pozostający w konflikcie z herezjami gnostyków, alogian i Marcjona, wyklucza możliwość, że za życia nauczycieli Ireneusza i Klemensa do usługi w kościołach owych dni mógł być wprowadzony zbiór pism Nowego Testamentu jako kanoniczny, tzn. aż do 140 r.n.e., nie mówiąc już o 170 r.n.e., by w ten sposób zakończyć w kościołach stan chaosu co do tego, które księgi Nowego Testamentu były kanoniczne. W tym czasie, 140-170 r.n.e., nie istniała organizacja Kościoła, która skutecznie mogłaby wprowadzić jako coś nowego tak wiekopomną rzecz, jak posiadający Boski autorytet kanon, który rzekomo usunął inne księgi jako niekanoniczne, jak twierdzą sceptyczni pisarze. Taka próba wzbudziłaby bezprecedensową polemikę, o której historia Kościoła nie zawiera najmniejszej wzmianki. Oznaczałoby to powszechną zmowę nie tylko czołowych i wszystkich pomniejszych biskupów, lecz także praktycznie całego pozostałego duchowieństwa, co jest czymś niemożliwym do zrealizowania, nie mówiąc już nic o zatarciu wszelkich śladów takiego wydarzenia. Skoro bowiem próba zmiany daty corocznej Paschy z 14 Nisan na datę obecnie praktykowaną w chrześcijaństwie oraz próba wprowadzenia montanizmu i gnostycyzmu doprowadziły do wielkich i powszechnych sporów, których zapisy stoją niezatarte w historii Kościoła, próba usunięcia pewnych ksiąg uznawanych za kanoniczne przez jednych, lecz dotychczas nieuznawanych za takie przez innych, nie tylko wywołałaby większe spory od tych przed chwilą wspomnianych, lecz także pozostawiłaby niezatarty ślad na kartach historii Kościoła. Nie znamy jednak niczego takiego, co jest pewnym dowodem, że domniemania sceptyków są bezpodstawne. Przy takim założeniu nielogiczne byłyby wyjaśnienia dlaczego w pewnych kościołach nie stawiano pytań odnośnie do tego, dlaczego w pewnych zborach listy Jakuba, do Żydów i 2Piotra nie były czytane jako Pismo, a w drugich tak, nawet jeśli główne kościoły wzięły udział w rzekomej zmowie. Ostatecznym faktem