Epifaniczny tom 15 – rozdział 2 – str. 99

Chrystus: jego wąska droga

co nazwane jest Modlitwą Pańską w Mat. 6 oraz Jego modlitwę arcykapłańską w Jana 17. Ten duch czci zabarwiał nawet kontakty z uczniami, rzeszami i klerem żydowskim. Rzucała ona wokół Niego święty blask we wszystkim tym, co mówił i czynił. Była główną treścią myśli Jana, gdy mówi: „Widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełnego łaski i prawdy„.

      Dobroć, lub używając niebiblijnego terminu o tym samym znaczeniu – wielkoduszność, wielkość duszy, to kolejna z Jego trzeciorzędnych łask. Paweł kontrastuje człowieka sprawiedliwego z dobrym. Ten pierwszy każdemu oddaje to, co mu się słusznie należy, tak jak chciałby, by respektowane były i jego prawa; ten drugi nie tylko oddaje innym to, co im się słusznie należy, lecz także ofiaruje własne sprawy w interesie innych, nie zważając na związane z tym straty dla samego siebie. Sprawiedliwość w mniejszym lub większym stopniu jest surowa; dobroć wypływa z łaskawego usposobienia. Ta pierwsza wypełnia miarę równo do pełna; ta druga przekracza ją. Jezus nikomu nie wyrządził najmniejszego zła, wprost przeciwnie, każdemu oddawał to, co mu się słusznie należy. Poszedł On jednak znacznie dalej – zapierając się siebie, chętnie, wspaniałomyślnie, ponad miarę i bardzo łaskawie zrezygnował z własnych praw po to, by błogosławić innych. Dobroć ta sprawiała, że Jego usta wypowiadały uprzejme słowa. Jego współczucie było zawsze widoczne. Jego wspaniałomyślność obficie wypływała z Jego dobrego serca, tak jak rzeka Sacramento wypływa z podnóża góry Shasta, będąc już w pełni ukształtowaną rzeką. Jego uczynność zawsze była aktywna w ujmujący sposób. Jego łagodna twarz bardzo dobrze harmonizowała z łaskawym sercem i szczodrą ręką. Jego spojrzenia i sposób bycia musiały być ciągłym błogosławieństwem dla reagujących na nie dusz, które to dostrzegały. Dobroć ta była używana nie tylko w aktywnej części Jego życia, lecz także w biernej, co można zauważyć w Jego reakcjach na niewiarę ludu, niezrozumienie, błędy i wady uczniów, a także – w czasie męczarni krzyżowania – w Jego modlitwach za dręczycielami, pocieszaniu pokutującego złoczyńcy oraz w trosce o przyszłość Jego matki.

poprzednia stronanastępna strona