Epifaniczny tom 16 – rozdział 5 – str. 244

Bogacz w piekle – czy kiedykolwiek z niego powróci?

był, nie umarłby brat mój”. Łazarz, przyjaciel Jezusa, nie poszedłby oczywiście na męki, ponieważ był dobrym człowiekiem. Tak więc według tych, którzy trzymają się literalnej interpretacji przypowieści o bogaczu w piekle, Łazarz znalazłby się w niebie. Jezus, podnosząc oczy i widząc Swego przyjaciela Łazarza wśród błogosławionych, i dostrzegając smutek Marii i Marty, powiedziałby mniej więcej tak: „Łazarzu zejdź; twoje siostry są tak zasmucone, że nie mogę pozwolić ci cieszyć się radością nieba kosztem ich smutku, lecz muszę sprowadzić cię ponownie na przeklętą grzechem ziemię, by pocieszyć twe siostry”. Czy Jezus powiedział coś takiego? Z pewnością nie!

      Nie spojrzał też w dół, w głębiny ziemi, i nie powiedział: „O Łazarzu, widzę cię w mękach i nie mogę znieść dłużej tego widoku. Powiedz diabłom, by odłożyli swe widły i pozwolili ci wyjść. Muszę obudzić cię z tych okropnych tortur”. Nie powiedział: Łazarzu wyjdź na górę! Nie powiedział też: Łazarzu, zejdź na dół! Powiedział: „Łazarzu, wyjdź! I wyszedł ten, który był umarły [nie ten, który tak naprawdę był żywy, nie ten, który był świadomy, nie ten, który był w mękach, nie ten, który cieszył się szczęśliwością, lecz ten, który byt umarły], mając związane ręce i nogi chustkami”, zgodnie z żydowskim zwyczajem. „Rzekł im Jezus: Rozwiążcie go, a niech odejdzie”, co też się stało. Tak więc Łazarz naprawdę był umarły: znajdował się w nieświadomym śnie śmierci, z którego wyszedł na potężny rozkaz Jezusa i został oddany żywy zadziwionym siostrom. Nie miał do opowiedzenia żadnych historii o tym, co działo się w czasie czterech dni, kiedy był martwy. Nie mógł opowiadać o chwale nieba, o tym, jak wygląda Bóg i aniołowie. Nie miał też żadnych opowieści o ognioodpornych diabłach z rogami, rozszczepionymi kopytami, rozwidlonymi ogonami i językami, trzymającymi widły o azbestowych uchwytach. Nic nie wiedział o takich koszmarach, jakie zostały wynalezione w okresie ciemnych wieków. Był naprawdę umarły, a „umarli o niczym nie wiedzą”. Jezus obudził go z pozbawionego

poprzednia stronanastępna strona