Epifaniczny tom 16 – rozdział 5 – str. 247

Bogacz w piekle – czy kiedykolwiek z niego powróci?

zastosowanie przeczy właściwej metodzie interpretacji przypowieści.

      Po szóste, literalna interpretacja przypowieści o Łazarzu i bogaczu uczy złej metody potępienia, ponieważ nic złego nie jest powiedziane o bogaczu. Bycie bogatym nie jest grzechem. Sam Bóg jest bardzo bogaty. Sute odżywianie się nie jest niczym złym w zdrowych warunkach. Niczego złego nie ma w noszeniu purpurowych ani pięknych lnianych szat, jak również w dzieleniu się odpadkami z żebrakiem, co ten bogacz prawdopodobnie czynił, w przeciwnym razie żebrak poszedłby sobie gdzie indziej. Jeśli takie rzeczy prowadzą do wiecznych mąk, to wszyscy jesteśmy na nie skazani. Lepiej pozbądźmy się naszych purpurowych i białych lnianych szat i nigdy nie jedzmy dobrego, obfitego posiłku. Litera jest oczywiście błędną metodą interpretacji.

      Po siódme, dosłowna interpretacja uczy złej metody zbawienia. O Łazarzu nie jest powiedziane nic dobrego. Żadnej cnoty nie ma w tym, że ktoś jest głodny. Niczego dobrego nie ma w leżeniu żebraka u bram bogacza ani w pragnieniu bycia nakarmionym okruchami spadającymi z jego stołu. Niczego dobrego nie ma w tym, że ktoś ma rany i że pozwala psom je lizać. Jeśli taka jest droga do zbawienia, powinniśmy stać się żebrakami, siedzieć pod bramą domu jakiegoś bogacza, być głodnymi i pragnąć, by ten karmił nas okruchami spadającymi z jego stołu oraz pozwalać psom lizać nasze rany. Tak więc literalna interpretacja uczy złej metody zbawienia.

      Nasz ósmy argument przeciwko literalnej interpretacji to fakt, iż uczy ona rzeczy niemożliwych i absurdalnych. Jeśli łono Abrahama uznamy za literalne, ilu żebraków mogłoby ono pomieścić? Albo zastanówmy się nad palcem Łazarza zmoczonym w wodzie: czy taka woda mogłaby pozostać na końcu jego palca, gdyby była przenoszona w bliskości takiego płomienia? Bogacz potrzebowałby o wiele więcej niż tylko kroplę do schłodzenia swego języka, jeśli to miałoby przynieść mu ulgę w cierpieniu literalnego ognia. Lepiej byłoby, gdyby zażądał oceanu do ugaszenia

poprzednia stronanastępna strona