Epifaniczny tom 5 – rozdział 7 – str. 480
Dwa domy – zbudowane i wypróbowane
jego nauk i ostrzeżeń niektórzy traktowali w ten sposób nawet prawdziwy ludzki przewód – onego Sługę. Zamiast słuchać jego pouczeń, by budować osobistą strukturę wiary, której niezależność w czasie próby nie musiała polegać na jakiejkolwiek ludzkiej istocie, niektórzy uczynili sobie z niego kulę do podpierania się. Gdy umarł, musieli znaleźć inną kulę, ponieważ nie posiadali niezależnej struktury wiary, która mogłaby ostać się na próbie dzięki własnej, tkwiącej w niej sile. Szatan podał im ją w postaci Towarzystwa jako „przewodu”, za którym ślepo podążają w jego niezliczonych błędach doktryny i praktyki, przeciwnych naukom, jakie połknęli od onego Sługi. Liczne zmiany tych błędów dowodzą, że Towarzystwo jest gumową kulą, która wyginając się we wszystkich kierunkach, nie utrzymuje ich w pozycji wyprostowanej, lecz często prowadzi ich do upadku, gdy się na niej opierają. Z punktu widzenia mądrości tacy budowali oczywiście na Chrystusie jako na piasku, tj. budowali taką strukturę wiary, która w czasie próby jest opuszczana przez Chrystusa, tak jak piasek opuszcza dom postawiony na nim jako fundamencie, gdy zostanie narażony na działanie powodzi itp.
(8) Na początku naszej służby jako pielgrzym pewna siostra powiedziała do nas: „Bracie, jestem pewna, że zdobędę Królestwo”. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego jest tego pewna, odpowiedziała: „Br. Russell jako on Sługa dostanie się do Królestwa, a ja będę trzymała się poły jego fraka i w ten sposób uzyskam Królestwo”. Zapytana, co ma przez to na myśli, odpowiedziała: „Br. Russell jest onym Sługą. Będę więc wierzyła we wszystko, czego on naucza, oraz czyniła wszystko, co on mówi, i to doprowadzi mnie do Królestwa”. Zamiast zgodnie z jego częstymi zachętami poddawać jego nauki opisanemu powyżej sprawdzianowi i przyjmować oraz praktykować je tylko wtedy, gdy w wyniku takiego sprawdzianu okazywały się prawdziwe, w wyniku czczenia aniołów ślepo przywiązała się do niego, zamiast przywiązać się do Pana. W ten sposób nie zbudowała niezależnej struktury wiary, która mogłaby wytrzymać