Epifaniczny tom 5 – rozdział 5 – str. 315

Osiem małych i dużych znamiennych dni

oskarżenia i zawiadomienie o procesie zaledwie dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem. Ponieważ adwokat nie miał wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z oskarżeniem, przygotowanie akt i znalezienie świadków, zgłosił wniosek, by sprawa została odroczona, na co w tych okolicznościach sędzia musiał się zgodzić jako wymóg elementarnej sprawiedliwości.

      (61) Najwyraźniej wyższa ranga rzymskokatolickiego kleru badała tę sprawę przez kolejne pięć tygodni. Także i ich badanie nie było ostateczne, na co wskazuje ponowne odroczenie sprawy przez sędziego w dniu 21 maja 1929 roku, przy czym zewnętrznym powodem było to, że adwokat oskarżonych w tym samym czasie prowadził sprawę w sądzie wyższej instancji, a ten niższy musi ustąpić wyższemu. To pięciotygodniowe badanie odpowiada przesłuchiwaniu naszego Pana przed Kajfaszem. Antytypiczny Kajfasz uważał dużego Jezusa za godnego odcięcia od dostępu do opinii publicznej, lecz nie podjął żadnej ostatecznej decyzji, ogłaszając odroczenie przez swojego „sądowego herolda”, sędziego. Następnie rozpoczęło się trzecie przesłuchanie, odpowiadające przesłuchaniu przed Sanhedrynem. Jego decyzja została ogłoszona przez ich „sądowego herolda”, sędziego prowadzącego sprawę, który po wysłuchaniu części zeznań stwierdził, że nie będzie próbował dalej prowadzić tej sprawy; że pozostawi oskarżonych w stanie oskarżenia, by byli sądzeni przez bezstronnego sędziego, niebędącego rzymsko-katolikiem. Jest to antytypem ogłoszenia przez Sanhedryn, że oddadzą związanego Jezusa Piłatowi. Jako powody swego postępowania sędzia ten podał co następuje: „Ta sprawa dotyczy Kościoła katolickiego, którego jestem pokornym członkiem. Jeśli rozstrzygnę sprawę przeciwko oskarżonym, krajowe gazety będą mnie krytykować, a jeśli rozstrzygnę sprawę na korzyść oskarżonych, niezadowolony ze mnie będzie mój kościół”. Tą drugą uwagą zdradził katolicką tajemnicę, wyraźnie ujawniając, że jego kościół nie tylko stał za oskarżeniem, lecz także to, że sędzia wiedział, iż oczekuje on skazania oskarżonych. Mamy bardzo słuszne powody przypuszczać, że jego decyzja,

poprzednia stronanastępna strona