Epifaniczny tom 5 – rozdział 5 – str. 317
Osiem małych i dużych znamiennych dni
(sąd nie miał posiedzeń w lipcu ani sierpniu), podczas gdy zasady sądu w Filadelfii wymagają, by każdy rodzaj spraw był rozpatrywany w pokoju sądowym przeznaczonym do tego rodzaju spraw, a także przewidują, by sędziowie z reguły co miesiąc przechodzili z jednego pokoju do drugiego, tak by każdy sędzia co pewien czas rozpatrywał każdy rodzaj sprawy. Zgodnie z tą regułą ten rzymsko-katolicki sędzia bez manipulacji nie mógł być w tym pokoju w czasie, gdy ta sprawa była rozpoznawana, częściej niż przez jeden miesiąc. Nie zdziwiłoby nas, gdyby jego obecność tam nawet przez jeden miesiąc w czasie tych konkretnych miesięcy była wynikiem manipulacji, ponieważ był on w tym pokoju w czasie wszystkich czterech odnośnych sądowych miesięcy, gdyż w lipcu i sierpniu sąd nie ma posiedzeń. Trzecia rozprawa pierwotnie planowana była na wrzesień, lecz została przez oskarżyciela przełożona, częściowo z powodu remontu w tym pokoju, a częściowo dlatego, że rozpatrywanych było zbyt wiele spraw. Ten sam sędzia był tam także we wrześniu, gdy przez pewien czas oczekiwano, że rozprawa się odbędzie. Za każdym razem jako oskarżyciel występował zastępca rzymsko-katolickiego prokuratora rejonowego. Ława przysięgłych za każdym razem była obficie obłożona rzymsko-katolikami. Wszyscy ich świadkowie byli rzymsko-katolikami. Czas wyznaczania rozpraw zawsze oczywiście był pod kontrolą rzymsko-katolickiego prokuratora rejonowego, który wykorzystywał to do zdobycia przewagi dla rzymsko-katolików, a przeciwko oskarżonym. Gdy wszystko to rozważy się w związku z przyznaniem przez sędziego, że jego kościół byłby niezadowolony, gdyby uwolnił oskarżonych, tj. jego kościół chciał ich skazania, mamy słuszne podstawy do przypuszczenia, że kler prawdopodobnie doradził sędziemu, aby pozbył się tej sprawy, tak by zaoszczędzić kościołowi niepochlebnego rozgłosu. To przypuszczenie staje się jeszcze bardziej zasadne, gdy weźmie się pod uwagę pewne inne sprawy. Fakt, że stałą, lecz mniej lub bardziej ukrytą polityką Rzymu jest miażdżenie bojkotem lub postępowaniem sądowym wszelkiej krytyki w prasie i w radiu, czego dowodem są bardzo