Epifaniczny tom 5 – rozdział 3 – str. 155
Czas Żęcia
każdej takiej jednostki i nie uczył jej prawdy. Do każdego z nich nie dotarła nawet jego literatura, ponieważ wielu z tych, którzy byli niewidomi i niezdolni czytać pismo dla niewidomych, oraz inni, którzy wcale nie potrafili czytać, byli uczeni prawdy słowem mówionym. Natomiast ci, którzy potrafili czytać, bez ustnych wyjaśnień nie rozumieli wystarczająco dużo, aby „wyjść z niego”. Fakty pokazują więc, że on sam ani ustnie, ani przez pisma nie umieścił atramentu (prawdy) na wszystkich; na wielu nie umieścił też go w ilości wystarczającej do umożliwienia im wyjścia z Babilonu. To prawda, że on wyposażył nas w kałamarz (literaturę prawdy), umieścił w nim atrament (prawdę), położył kałamarz z atramentem przy naszym boku (dostarczył go dla naszej pracy) oraz położył atrament na nieporównywalnie większej liczbie czół niż ktokolwiek inny. Nie wykonał on jednak tej pracy samodzielnie, i dlatego nie jest jedynym symbolizowanym przez męża z kałamarzem pisarskim. (3) Równoległy cytat z Obj. 7:2,3, w zakresie dotyczącym końca Wieku, dowodzi, że anioł z pieczęcią Boga, atramentem z Ezech. 9, jest zbiorowy – “dopóki nie opatrzymy pieczęcią sług Boga naszego na czołach ich”, to jest dopóki nie ”uczynimy znaku atramentu na czołach mężów, którzy wzdychają i płaczą w mieście”! Na koniec Wieku anioł ten przedstawia żniwiarzy (P 3, 303, ak. 1). Odpowiadający mu mąż z kałamarzem pisarza przedstawia zatem to samo. Te trzy powody wydają się dowodzić, że nie tylko „on Sługa” jest symbolizowany przez męża z kałamarzem pisarza u swojego boku, lecz że są w nim pokazani on i wszyscy inni, którzy wiernie współpracowali z nim w służeniu swoim braciom w Babilonie lub w świecie prawdą dla ich wyzwolenia. Był on jednak nie tylko najbardziej skuteczny z tych, którzy tak służyli, ale także wydaje się być pierwszym, który rozpoznał zakończenie pieczętowania i zgłosił to Panu. Wydaje się, że uczynił to dzień przed swoją śmiercią, w scenie z togą w wagonie Pullmana. Przypominamy sobie, jak Menta Sturgeon na trzy sposoby próbował udowodnić mu, że nie umrze, przypominając, że: (1) nie napisał jeszcze siódmego tomu, (2) nie uderzył