Epifaniczny tom 17 – rozdział 6 – str. 135
Czy jest nadzieja dla kogokolwiek z nie zbawionych zmarłych?
potrzebnej do kupienia świata, a Jego zmartwychwstanie stało się potwierdzeniem tego faktu, lecz żadnym z tych czynów w istocie nie kupił świata. Przez te dwie rzeczy Chrystus znalazł się w sytuacji człowieka, który uzyskał pieniądze potrzebne na kupienie pewnej rzeczy, której jeszcze nie kupił, chociaż był całkowicie zdecydowany to zrobić. Co musi uczynić człowiek, który ma pieniądze na kupno domu przeznaczonego na sprzedaż, ażeby go zdobyć dla siebie? Musi za niego zapłacić, uzyskać odpowiednie dokumenty i dopiero wtedy staje się nabywcą i właścicielem danej posiadłości. Gdy to uczyni, posiadłość staje się jego własnością. Podobnie i Chrystus: po dostarczeniu przez Swoją śmierć odpowiedniej sumy i po zapewnieniu przez zmartwychwstanie, że suma ta jest wystarczająca do odkupienia rasy ludzkiej, musiał jej użyć do wykupienia własności. Po wniebowstąpieniu uczynił to tylko za Kościół, nie za świat, tak jak czytamy u Żyd. 9:24 (por. 1Jana 2:2): „Chrystus (…) wszedł … do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami”. Znaczy to, że Chrystus jako Orędownik Kościoła wobec sprawiedliwości przybył z ceną, którą spłacił dług Kościoła – tych winowajców, w których imieniu On oręduje przed Boską sprawiedliwością. To właśnie dlatego Duch Święty nie mógł być dany, dopóki nie pojawił się On przed obliczem Boga w dniu Pięćdziesiątnicy. Święty Paweł u Żyd. 9:24 w ten sposób opisuje tę sprawę z punktu widzenia typu i antytypu: tak jak Aaron musiał najpierw złożyć ofiarę na dziedzińcu przybytku, by uzyskać krew do pokropienia ubłagalni w celu pojednania, a następnie dokonywał tego pojednania przez pokropienie (3Moj. 16:11-17) w świątnicy najświętszej, tak i Chrystus przez Swą śmierć w usprawiedliwionym stanie (antytypicznego dziedzińca) musiał udostępnić Swoją zasługę w celu pojednania, a następnie, w dniu Zielonych Świąt, rzeczywiście dokonał pojednania w niebie (antytypicznej Świątnicy Najświętszej), lecz tylko za Kościół. Dlatego błogosławieństwa płynące z Jego śmierci mogły