Epifaniczny tom 1 – rozdział 1 – str. 10
Istnienie Boga
nas do początku pierwszych nasion, z których powstały pierwsze krzewy, warzywa i trawy. Jaki był początek tych nasion? Jeśli spojrzymy na stworzenia obdarzone władzami lokomocji – owady, ryby, płazy, ptactwo, gady i inne zwierzęta – i zastosujemy to samo rozumowanie, w końcu dojdziemy do pierwszego przykładu każdego gatunku i staniemy przed tym samym pytaniem: jaki był początek pierwszego z każdego gatunku? Podobnie z rodzajem ludzkim. Przechodząc w ten sposób od przyczyny do skutku, dochodzimy do początku pierwszych egzemplarzy każdego gatunku, i w ten sposób stajemy w obliczu mnogości początków pierwszych egzemplarzy. Skąd się one wzięły? Nie mogły się stworzyć same, gdyż oznaczałoby to ich istnienie, zanim zaistniały. Kto lub co zatem je stworzyło? Nasze rozumowanie zmusza nas do wniosku, że istnieje pierwsza przyczyna, która jest przyczyną początku wszystkich pierwszych egzemplarzy. Jeśli jest ona pierwszą przyczyną, nie może być skutkiem żadnej innej przyczyny. A zatem nie może posiadać przyczyny i jako taka musi być wieczna. Tę pierwszą przyczynę nazywamy Bogiem. Materialiści nazywają ją jednak raczej pozbawioną świadomości ślepą siłą – materią. Który z tych dwóch poglądów jest właściwy z punktu widzenia rozumu? Musimy wywnioskować to na podstawie innych rozważań poza uwagami na temat skutku i przyczyny.
Niektórzy próbowali pominąć ten argument, postulując nieskończone następstwo przyczyn, próbując zaprzeczyć w ten sposób jakiejkolwiek pierwszej przyczynie. Jest to jednak sofistyka, ponieważ nieskończony ciąg wtórnych przyczyn nie zgadza się z poglądem o przyczynie, a przyczyna jest tym, czego wymaga tutaj rozum. Ci, którzy zakładają nieskończony ciąg w przeciwieństwie do pierwszej przyczyny, w rzeczywistości ostatecznie odrzucają przyczynę, ponieważ pojęcie przyczyny, tak jak każde inne, oznacza jakiś początek. Nieskończone następstwo przyczyn nie opierałoby się jednak na żadnej przyczynie, co jest absurdem. Nie może być zatem nieskończonego ciągu przyczyn. Musi być jakaś pierwsza przyczyna