Epifaniczny tom 17 – rozdział 5 – str. 96
Królestwo Boże
o cierpieniu Kościoła w obecnym życiu, zanim zgodnie z Boskim planem, będzie mógł królować. Następnie, zdając sobie sprawę jak bardzo pożądanym był czas królowania w przeciwieństwie do cierpień ziemskiego życia Kościoła, woła: „obyście królowali, abyśmy i my z wami razem królowali!” Tak więc w wersecie tym apostoł wskazuje, że czasem panowania Królestwa Bożego na ziemi nie jest Wiek Ewangelii: stanie się to w Tysiącleciu, gdy cierpienia ziemskiego życia zostaną wchłonięte przez uzyskaną wówczas chwałę (Rzym. 8:17-19; Obj. 20:4,6). Te wersety, jak i wiele innych, dowodzą, że embrionalne Królestwo – Kościół w swym ziemskim życiu – nie będzie panować, lecz potwierdzać swą gotowość do królowania w niedalekiej przyszłości, co miało się dokonać przez dochowanie wierności sprawie Pana pomimo niesprzyjających okoliczności, które, chętnie przez niego znoszone, miały doprowadzić do cierpień aż do śmierci.
Ten fakt – że klasa Królestwa w czasie Wieku Ewangelii miała pozostawać w stanie cierpienia i upokorzenia, przechodząc przykre doświadczenia w celu przygotowania jej do królowania z Panem w następnym wieku – jest bardzo ważny i stale musi być obecny w umyśle wszystkich wybieranych klas jako pomoc w zachowaniu ich stałości i nieugiętości. Na początku tego wieku wielu w procesie wielkiej apostazji odeszło od pierwotnych praw i praktyk Kościoła właśnie dlatego, że o tym zapomniało. Rozwinęli oni system wielkiego antychrysta, który utrzymywał, że ziemskie życie to czas nawracania przez Kościół świata i panowania nad ziemią. Ten zasadniczy błąd szeroko otworzył drzwi Kościoła na tysiące fałszywych doktryn i złych praktyk, co doprowadziło do wypaczenia prawdy i sprawiedliwości, jakie dostrzegamy obecnie w wielkim papiestwie (2Tes. 2:3-12). Prawdziwa nadzieja Królestwa, obejmującego władzę w czasie powrotu Pana, zawsze utrzymywała Kościół w czystości wiary i praktyki, natomiast utrata tej nadziei i przyjęcie fałszywej