Epifaniczny tom 17 – rozdział 10 – str. 279

Czas powrotu naszego Pana

i potwierdzone w Objawieniu, mają swoje wypełnienie: 1260 dni kończy się w roku 1799, 1290 w roku 1829, a 1335 dni w roku 1874. Nasi przyjaciele znani jako „adwentyści” mieli zwyczaj stosowania tych „dni Daniela” i kiedyś rozumieli je tak, jak my obecnie. Zaniechali jednak tego, gdy minął rok 1874, a oni nie ujrzeli Jezusa swym cielesnym wzrokiem – w ciele z krwi i z bliznami z Kalwarii. Całkowicie zaniechali stosowania „dni Daniela”, ponieważ nie znajdują sposobu zastosowania ich poza rok 1874. Wina nie leży po stronie tych dni ani po stronie ich powyższego zastosowania, lecz po stronie błędnych wydarzeń, jakich się spodziewano. Razem z innymi grupami i jednostkami, które oczekują, że drugi adwent będzie widzialny dla naturalnych oczu człowieka, błądzą oni spodziewając się, że Wiek Ewangelii, który jest epoką ducha i wiary, zakończy się czymś cielesnym i widocznym dla wzroku; oczekują, że po duchowym królestwie szatana nastąpi cielesne królestwo Chrystusa. Jednak oczy zrozumienia prawdziwie czuwających wśród adwentystów i wśród innych denominacji są stopniowo otwierane przez pomazywanie obiecaną maścią (Obj. 3:18) w wyniku czego dowiadują się, iż powrót Chrystusa jest niewidzialny dla naturalnych oczu. To właśnie o tym ostatnim okresie anioł mówił do proroka: „Błogosławiony, kto doczeka, a dojdzie do 1335 dni”. Co to za błogosławieństwo? Odpowiadamy: radość serca i wesele dla czuwających.

      To właśnie począwszy od tej proroczej daty – października 1874, kiedy to zgodnie z 1335 dniami Daniela miało rozpocząć się wielkie błogosławieństwo, kiedy to typy jubileuszu wskazywały, że miała się rozpocząć restytucja wszystkich rzeczy (co oznacza drugą obecność wielkiego Lekarza), oraz kiedy to równoległość obydwóch domów Izraela wskazuje na początek drugiej obecności naszego Pana jako wielkiego Żniwiarza – od tej daty na czuwających spływa wielkie błogosławieństwo. Od tego czasu Słowo Boże otwiera się przed nimi w cudowny sposób.

poprzednia stronanastępna strona