Epifaniczny tom 17 – rozdział 10 – str. 282
Czas powrotu naszego Pana
(na przykład do adwentystów, prezbiterian itp.), lecz że (3) będzie to pukanie, które każdy indywidualnie musi usłyszeć i na które każdy indywidualnie musi odpowiedzieć. Każdy, który słyszy to „pukanie” i „głos”, jeśli zechce, może okazać wiarę i otworzyć drzwi swego zrozumienia, uświadamiając sobie drugą obecność Pana. Człowiek, który nigdy nie słyszy tego „pukania”, jest uznawany za niegodnego, by je usłyszeć. Ci, którzy je jednak słyszą, nie są oczywiście zmuszani do odpowiedzi i przyjęcia obecnego i pukającego Króla. Dlatego mówi On: „Jeśli kto usłyszy i otworzy drzwi, wejdę do niego”. Jednak tylko ci, którzy słyszą „pukanie” i którzy na nie reagują oraz z wiarą otwierają Panu drzwi i przyjmują Go jako swojego obecnego Króla, dostępują przywileju otrzymania wielkich błogosławieństw duchowego pokarmu, uczty „pokarmu na czas słuszny”, „rzeczy nowych i starych”, które Mistrz obiecał udzielić w tym czasie, by wzmocnić wiernych na sąd, próby, doświadczenia i przesiewania, które muszą „rozpocząć się od domu Bożego”. „Wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (por. Obj. 3:20 oraz Łuk. 12:37).
Gdy więc cicho szepczemy „Oto Oblubieniec!”, nie czynimy tego w nadziei obudzenia świata do wiary w obecność Pana. On nie jest godzien wiedzieć o tym i w chwili obecnej źle wykorzystałby tę wiedzę. Już niebawem, w słusznym u Pana czasie, dowie się on w końcowym okresie epiphaneia, apokalupsis Syna Człowieczego. Zostanie obudzony wielkim hukiem dnia ucisku. Poselstwo „Oto Oblubieniec [obecny]!” ogłaszamy jednak z ufnością, że wszyscy ci, którzy należą do klasy „panien” (czyści, usprawiedliwieni i poświęceni), będą mogli je usłyszeć, zostaną przez nie obudzeni, oporządzą swe lampy (zbadają wersety biblijne na ten temat) i jeszcze przed końcem ucisku przekonają się, że poselstwo to jest prawdziwe. Z proroczej przypowieści Pana dobrze wiemy jednak, że wśród tych, którzy są pobudzani do takiego badania, znajdują się dwie klasy, ponieważ były tam zarówno mądre, jak i głupie „panny”.