Epifaniczny tom 1 – rozdział 1 – str. 22

Istnienie Boga

abstrakcyjne pojęcia, jakie mu towarzyszą, takie jak miłość, obowiązek i piękno – istnieją dla was i dla mnie tak samo jak żelazo, drewno i woda. Pod każdym względem są one równie realne dla nas jak przedmioty fizyczne, których dotykamy. A zatem nikt nie może przedstawiać natury jako pozbawionej tych przymiotów, które są częścią waszego i mojego doświadczenia i o których wy i ja wiemy, że są w naturze. Jeśli zatem w waszych wyobrażeniach identyfikujecie Boga z naturą, z konieczności musicie przypisywać Mu świadomość i osobowość, a dokładniej nadświadomość i nadosobowość. Nie można poddawać natury syntezie, a pomijać jej najważniejsze przymioty. Nie można też usunąć tych możliwości z natury, bez względu na to, jak daleko cofniecie się w czasie. Innymi słowy, taki materializm, jaki jest powszechnie rozumiany, jest całkowicie absurdalną i irracjonalną filozofią, i w ten sposób jest traktowany przez większość myślących ludzi.

      „Nie usiłując zatem iść dalej w definiowaniu tego, co z natury rzeczy jest niedefiniowalne, pozwólcie, że powtórzę moje przekonanie, że chociaż możecie nie wierzyć w jakieś konkretne wyobrażenie Boga, któremu ja mogę chcieć dać wyraz, i chociaż niewątpliwie prawdą jest, że wiele z naszych pojęć jest niekiedy dziecinnie antropomorficznych, każdy kto na tyle kontroluje swe władze umysłowe, by uznać swą niezdolność do zrozumienia problemu istnienia – pochyli głowę w obecności Natury, jeśli wolicie, Boga, jak ja bym to określił – który stoi za tym wszystkim i którego przymioty są częściowo nam w tym objawione, tak że boli mnie tak samo jak Kelvina, gdy 'słyszę prymitywnie ateistyczne poglądy wyrażane przez ludzi, którzy nigdy nie poznali głębszej strony istnienia’. Pozwólcie więc, że od tej pory będę używał słowa Bóg do opisywania tego, co stoi za tajemnicą istnienia i co nadaje mu znaczenie. Myślę, że nie zrozumiecie mnie zatem źle, kiedy powiem, że nigdy nie spotkałem myślącego człowieka, który nie wierzyłby w Boga.

poprzednia stronanastępna strona