Epifaniczny tom 1 – rozdział 7 – str. 428
Fałszywe poglądy niewiary na temat Boga
jest niemal bezradny, jeśli chodzi o umożliwienie nam używania miłości obowiązkowej z oddania dla Niego, nie wspominając już o miłości bezinteresownej do braci, świata ludzkości i naszych wrogów. Są to tylko cztery główne rzeczy prawdziwie pobożnego życia, w których Bóg deizmu załamuje się jako prawdziwy Bóg. A co powiemy o Jego braku zdolności do rozwijania w nas innych łask, takich jak samokontrola, cierpliwość, pokora, skromność, pokój, radość, przedsiębiorczość, nieskwapliwość, powściągliwość, przebaczenie, szczerość, szczodrość, samozaparcie, ofiara itp.? Tutaj niedomaga On jeszcze bardziej niż przy wcześniej rozważanych łaskach. W jaki sposób taki Bóg mógłby wzbudzić takie oddanie dla Siebie, które angażowałoby cały nasz czas, siły, zdrowie, talenty, środki, stanowisko i wpływy dla chwały Jego imienia? Pod tym względem ponosi On z pewnością całkowite niepowodzenie. W jaki sposób mógłby wzmacniać nas do cierpienia i umierania w Jego służbie? Szczerze musielibyśmy odpowiedzieć: w żaden! Tak więc Bóg deisty nie jest tym, jakiego potrzebujemy, by odpowiednio żyć, służyć i cierpieć. Nie jest także takim Bogiem, który spełnia odpowiednie wymagania dla Kościoła czy świata.
Taki Bóg nie wysłuchuje i nie odpowiada na modlitwy. Leży to w naturze nieobecnego i niezainteresowanego Boga, jak również w naturze Boga całkowicie skrępowanego rzekomo niezmiennymi prawami natury. Czy nasze serca pożądają i dążą do społeczności z Nim, co z natury rzeczy zazwyczaj czynią? Bóg deisty nie zniża się, nie jest nawet w stanie wejść w kontakt z nami, by móc wysłuchać czy odpowiedzieć na nasze modlitwy. Co więcej, Jego dystans oddala nas od Niego, tak że nie czujemy się pociągani do Niego w modlitwie, ponieważ Bóg pobudzający do modlitwy musi być potężny, przystępny, współczujący, uprzejmy, ujmujący – słowem, musi być takim, który posiada dobrą wolę i zdolność przyjścia nam z pomocą. Musi być dostatecznie łaskawy, by zapraszać nas do przychodzenia do Niego po pomoc, dostatecznie dobry, by obiecać nam przyjazne wysłuchanie, dostatecznie uprzejmy, by reagować na nasze potrzeby oraz dostatecznie mądry, by właściwie je zaspokajać.