Epifaniczny tom 2 – rozdział 7 – str. 370
Drugi dzień twórczy – rozpostarcie
ówczesne powietrze gazami. Jeszcze później, przenikając przez kolejne warstwy składane przez opadające pierścienie, gazy takie musiały jednak ulatniać się w stale malejącej ilości. Pewne fakty, jakie przytoczymy omawiając trzeci dzień twórczy, zwykle zwany karbonem, dostarczą kolejnych dowodów prawdziwości tego twierdzenia: że pod koniec dzieła drugiego dnia twórczego powietrze nie było czyste i nie zawierało takich samych proporcji składników jak obecnie, lecz przesycone było tym, co dla życia roślinnego i zwierzęcego byłoby śmiertelną trucizną. Pod koniec tego dnia atmosfera nie była również tak wysoka jak obecnie: nie było wówczas stratosfery, która rozpoczyna się teraz około 10 km n.p.m. i ciągnie w górę przez nieznaną ilość kilometrów. Wielkie różnice w opiniach naukowców na temat jej wysokości dowodzą, że albo oni zgadują, albo opierają swe obliczenia na niepewnych danych. Atmosfera z końca drugiego twórczego dnia nie sięgała nawet do szczytu troposfery, która rozpoczyna się na poziomie morza i kończy przy stratosferze. Pięć pozostałych pierścieni ograniczało wysokość przestrzeni prawdopodobnie do około 5 km. Widzimy zatem, że tak jak danie Ziemi światła nie zostało zakończone, lecz jedynie rozpoczęte w pierwszym dniu twórczym, tak danie rozpostarcia i atmosfery nie zostało zakończone, lecz jedynie rozpoczęte w trakcie drugiego twórczego dnia.
Jesteśmy obecnie przygotowani do przeanalizowania procesu, poprzez który Bóg uczynił rozpostarcie i atmosferę. Pamiętajmy, że żadne z twórczych dzieł Boga nie dokonało się w wyniku samodzielnego działania ślepych praw i sił natury, jak utrzymują materialiści, lecz zostało dokonane przez Boga za pośrednictwem Logosa i Jego anielskich pomocników, którzy kierowali takimi prawami i siłami w celu realizacji planów i zamierzeń Stwórcy odnośnie stworzenia. Zastosowany przez Niego proces składał się z czterech etapów: (1) ostudzenia wód, które pokrywały powierzchnię Ziemi; (2) doprowadzenia do zniknięcia gęstych chmur pary, mgły i mgiełek;