Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 303

Chaos

Ziemią niczym baldachim. Panująca pod nimi temperatura i inne warunki utrzymywały je w tym stanie przez dłuższy lub krótszy okres, zależnie od ich różnych gęstości. Pragniemy tutaj zwrócić uwagę na pewne rzeczy przedstawione w Psalm 104, który począwszy od wersetu 2 jest poetyckim opisem stworzenia, tak jak 1Moj.1:1-2:4 jest opisem napisanym prozą. Uważamy, że lepszym tłumaczeniem w.2 będzie: „Który okrywa światło jako szatą”. Słowa tego wiersza: „Rozciągnąłeś niebiosa jako zasłonę” przedstawiają stworzenie niebios. Chociaż w. 5,6 mówią o porządkowaniu już stworzonej Ziemi, nie odnoszą się zasadniczo do jej stworzenia. Prowadzi to nas do wniosku, że słowa: „Który okrywasz światło jako szatą” dotyczą drugiego etapu procesu stwarzania Ziemi, ponieważ jej powstanie powinno być wspomniane w psalmie opisującym stworzenie. Jak pamiętamy, powyżej dowiedliśmy, że Ziemia była roztopioną masą w czasie drugiego etapu rozwoju w odpowiedniej spirali, jak również przez pewien czas po jej opuszczeniu.

      Zanim została okryta, ta roztopiona masa mniej lub bardziej świeciła własnym światłem. Nie należy tego rozumieć jako zaprzeczenie słów „Niech będzie światłość; i stała się światłość”, ponieważ światłość z tego wersetu odnosi się do tej, która przebiła się przez pierścienie Ziemi z zewnątrz. Światło roztopionej masy zostało bowiem przykryte, gdy pokryła ją warstwa granitu, gnejsu, bazaltu i skał krystalicznych. Wydaje się, że pierwsze zdanie Psalm 104:2, „Który okrywa światło jako szatą”, dotyczy stworzenia tej podstawy skalnej. Zanim pojawiło się skalne okrycie, światło roztopionej masy, tak jak w przypadku naszego Słońca, Jowisza, Saturna, Urana, Neptuna i prawdopodobnie Plutona świeciło przez pierścienie i widoczne było dla Boga i aniołów mniej więcej tak, jak Słońce i wyżej wspomniane planety widoczne są dla nas – jasne i świecące. Wszystko to skończyło się, gdy wspomniana

poprzednia stronanastępna strona