Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 310
Chaos
mogło przeniknąć ze Słońca przez gęste warstwy różnych substancji odrzuconych od Ziemi. Stan ten panował przed nastąpieniem faktu opisanego w słowach „ciemność była nad przepaścią”. Lecz według tego opisu, stan ciemności panował także po uformowaniu się przepaści, i to z tego samego powodu, co przed jej powstaniem. Stan ten nasiliło jeszcze pojawienie się brudnej, mułowatej wody, która pokrywała skorupę roztopionej materii. Ciemność ta musiała być gorsza od ciemności egipskich: była tak gęsta, że można jej było symbolicznie dotknąć. Błogosławieństwem był fakt, że nie było tam wtedy człowieka, który musiałby tego doświadczać: „ciemność była nad przepaścią”.
Jesteśmy teraz przygotowani do omówienia teorii pierścieniowej, zwanej niekiedy teorią Vaila od nazwy jej odkrywcy, prof. Izaaka N. Vail – poglądu, według którego następujące po sobie pierścienie materii, wody, minerałów, piasku, błotnego mułu, kwasów, gazów itp. w różnych odległościach otaczały naszą Ziemię. Pochodziły one z roztopionej materii, z której składała się Ziemia przed opuszczeniem spirali. Dzięki swej wysokiej temperaturze ta rozgrzana masa wyrzuciła z siebie ciężki dym, wiele gazów, kwasów, minerałów, pumeksu, piasku, błota itp., tzn. swe bardziej lotne, palne substancje. Ponieważ substancje te różniły się ciężarem, te pierwsze i najlżejsze zostały wyrzucone najdalej od Ziemi, te ostatnie i najcięższe rozmieściły się najbliżej, a wszystkie one zależnie od swych ciężarów utworzyły pierścienie z większą lub mniejszą ilością chmur, pary, oparów itp. między każdym pierścieniem. Później wyrzucane substancje nie mogły przeniknąć pierścieni utworzonych wcześniej wokół Ziemi. Tak więc te pośrednie warstwy pary utworzyły rodzaj poduszki, z których każda utrzymywała na swym miejscu pierścień położony bezpośrednio nad nią, w czym niewątpliwie pomagała wysoka temperatura, szczególnie w niższych pierścieniach.