Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 314

Chaos

następnie przez połączenie się tych gazów w odpowiednim stosunku wagowym i objętościowym powstała para, która później zamieniła się w wodę; chemia dowodzi bowiem, że woda jest wagowym i objętościowym połączeniem tych dwóch gazów. A zatem woda i para powstały ponad i wokół całej roztopionej masy, co oznacza, że powstawały tam pierścienie przedzielone, jak to wyżej opisaliśmy, czymś w rodzaju poduszek. Gdy niższe części pary kondensowały się do postaci wody, od czasu do czasu spadały one na tę masę, przyczyniając się do jej stygnięcia, jednocześnie będąc wielokrotnie odrzucanymi jako para z rozgrzanej powierzchni Ziemi, aż w końcu, być może po wielu tysiącach lat, proces ten na tyle ostudził Ziemię, że na jej powierzchni pozostawało coraz więcej wody o temperaturze niższej niż temperatura piany naszego symbolicznego kotła. W ten sposób powstawała wielka przepaść, a proces jej powstawania, szczególnie proces, który ją poprzedzał, pociąga za sobą wcześniejsze utworzenie przedzielonych poduszkami pierścieni.

      W. 28 podaje kolejny dowód: „Byłam tam (…) gdy utwierdzał obłoki w górze i umacniał źródła przepaści”. Związek między w.27 i 28 sygnalizowany stwierdzeniem „utwierdzał obłoki w górze” dowodzi, że nie chodzi o obłoki, jakie powstały po potopie; związek ten wskazuje bowiem, że określenie w górze dotyczy słowa „przepaściami” z w. 27, którymi były wody pokrywające całą Ziemię przed pierwszym i aż do trzeciego dnia twórczego. Tak więc obłoki z w. 28 oznaczają parę, która była poduszką, „sklepieniem Jego pałaców” między każdym kolejnym zestawem pierścieni. Pozostała część w. 28 potwierdza prawdziwość tej interpretacji: „I umacniał źródła przepaści”. Zauważyliśmy powyżej, gdy komentowaliśmy 1Moj. 7:11; 8:2, że wspomnianymi tutaj źródłami wielkiej przepaści są najdalsze pierścienie Ziemi, z których ostatni spadł w czasie potopu. Pierścień ten został nazwany

poprzednia stronanastępna strona