Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 323
Chaos
i rzeczywistym dowodem sześciu pierścieni większej lub mniejszej mieszaniny ciał stałych i płynnych; lody i lodowce wieku lodowcowego na najdalszych krańcach północnej i południowej półkuli są dobrym dowodem, że siódmym i ostatnim pierścieniem była czysta woda.
Lody okresu lodowcowego wraz z geologicznymi dowodami ówczesnej powodzi na południe od lodowcowych pól półkuli północnej oraz na północ od pól półkuli południowej są realnym dowodem, że najwyższy siódmy pierścień składał się z czystej wody, która spadając za dni Noego wytworzyła ulewne deszcze potopu, gdzieś mniej więcej w środkowej części Ziemi, oraz śniegi potopu w skrajnych ćwiartkach Ziemi. Geologowie są praktycznie jednomyślni w poglądzie, że mniej więcej na północ od 50 stopnia szerokości Ameryka Północna była niegdyś pokryta lodowcami, a Europa i Azja na tej samej szerokości były wówczas pokryte lodem, podczas gdy mniej więcej na południe od tego równoleżnika powierzchnia Ziemi wskazuje na przykrycie tych kontynentów ogromnym oceanem. „Powinno to być czymś więcej niż kamieniem z Rosetta na ścieżce geologa”. Powinno to nie tylko powiedzieć mu o powszechności potopu Noego, lecz także wskazać źródło tego potopu w pierścieniu wody wokół Ziemi, który pełnił rolę symbolicznych pieluch, a w wyniku przerwania spadł w północnych i południowych częściach Ziemi jako ogromne śniegi, a w części centralnej jako ulewny deszcz. Przed upadkiem taki wodny pierścień utrzymywał równomierną temperaturę na całej Ziemi, ponieważ wszędzie tworzył cieplarniane warunki łagodnego klimatu, tym samym dając taką samą temperaturę na biegunach, jak na równiku i wszystkich pośrednich miejscach. Ten naturalny wniosek potwierdzony jest przez fakty, które w coraz większej liczbie wychodzą na jaw. Oprócz nich pojawia się coraz więcej innych dowodów, a powszechny potop potwierdzony polami lodu i lodowców oraz osady wód potopu oznaczają,