Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 327

Chaos

światło większe [słońce], aby rządziło [przez świecenie] dniem, a światło mniejsze [księżyc], aby rządzi­ło [przez świecenie] nocą”. Innymi słowy, fragment ten uczy nie o stworzeniu tych ciał, lecz o tym, iż Bóg sprawił, by słońce świeciło na ziemię za dnia, a księżyc i gwiazdy w nocy; tak więc werset ten przedstawia ich przeznaczenie i funkcje, a nie stworzenie. Te same uwagi dotyczą w. 17, 18. Ponieważ zarówno 1Moj. 1:1, jak i nauka dowodzą, że niebiosa [słońce, księżyc, planety, asteroidy, gwiazdy] zostały utworzone przed pierwszym dniem twórczym, 1Moj. 1:14-18 – która opisuje rzeczy wykonane w czwartym dniu – nie może oznaczać stworzenia słońca, księżyca i gwiazd, lecz spowodowanie, by świeciły one na ziemię. Jak to się stało? Z pewnością nie przez uczynienie tych ciał naturalnie jaśniejszymi; jeśli w ich świeceniu ma nastąpić jakakolwiek zmiana, to z upływem czasu możemy się raczej spodziewać zmniejszenia, nie powiększenia ich jasności. Powinniśmy zatem rozumieć, że zostało usunięte coś, co przeszkadzało światłu tych ciał przeniknąć do Ziemi, a gdy przeszkoda ta została w odpowiednim stopniu usunięta, ich światło przedostało się do Ziemi, i w ten sposób zaczęły one ją oświetlać. Co było tą przeszkodą? Cztery najniższe pierścienie, z których każdy opadał przy końcu odpowiedniego wieku, dnia, w coraz większym stopniu przepuszczały światło. I tak, przy końcu pierwszego dnia opadł jeden pierścień, co pierwszym słabym promieniom światła (1Moj. 1:3-5) pozwoliło przeniknąć mrok opisany w w.2. Koniec drugiego dnia był świadkiem opadnięcia drugiego pierścienia, co dało w efekcie niewielki wzrost światła; w porównaniu z naszym światłem było ono jednak tak słabe, że nie dostrzeglibyśmy zbyt wielkiej różnicy między ciemnością ówczesnych nocy, a jasnością ówczesnych dni. Trzeci dzień skończył się opadnięciem następnego pierścienia, z jeszcze większym wzrostem intensywności światła. Ówczesne noce były jednak być może tak ciemne, jak nasze bezksiężycowe i bezgwiezdne noce,

poprzednia stronanastępna strona