Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 344

Chaos

DZIĘKCZYNIENIE

Za bogactwo gęstych lasów,
Gdzie nie słychać głosu siekiery,
Za wiatry, które straszą w gałęziach,
Za ciche wołanie piskląt,
Za czerwone liście padające niczym rubiny
Na ciemnozieloną glebę,
Za szum lasów,
Dziękuję Ci Boże!
Za potoki szumiących wód,
Mieniące się koralikami świateł,
Za łąki śnieżnobiałych lilii,
Mocno wrośniętych w ziemię,
Za trzcinę wśród sitowia,
I kryształy na chmurach,
Za rzeki płynące w korytach,
Dziękuję Ci Boże!
Za piękno pąków róży,
Na drodze podróżnika,
Za otwarte oko fiołka,
Który błogosławi nowy dzień,
Za nagie gałęzie, które latem
Kwitną niczym różdżka proroka,
Za kwiecie naszych kwiatów,
Dziękuję Ci Boże!
Za wzniosłość gór,
W ich blasku i ogromie,
Za szczyty, gdzie wstęp mają
Tylko śniegi i słońce,
Za ciemne i ciche wąwozy,
W których kołyszą się cedry,
Za majestat gór,
Dziękuję Ci Boże!
Za ukryty zwój,
Podpisany pewnym drogim Imieniem,
Za to, co wśród ludzi niebiańskiego,
Za Ducha w Słowie,
Za dowody Twej obecności,
W górze, na dole, wszędzie,
Za Twój wielki dar istnienia,
Dziękuję Ci mój Boże!

poprzednia stronanastępna strona