Epifaniczny tom 2 – rozdział 6 – str. 346
Pierwszy dzień twórczy – światło
1Moj. 1:3-5 traktuje o pierwszej epoce, „pierwszym dniu” porządkowania przez Boga rzeczy związanych z nasza planetą; dziełem tego dnia było dostarczenie przez Boga światła dla Ziemi. Wielu błędnie rozumie stwierdzenie: „Niech będzie światłość; i stała się światłość”, sądząc, że chodzi o stworzenie światła przez Boga. Jest to oczywiste niezrozumienie faktów. Światło jest bowiem emitowane przez każdy świecący obiekt, a zanim Ziemia została otoczona figuralną pianą, była ognistą masą, a jako taka musiała emitować światło. Nasze Słońce wysyłało światło od chwili, gdy gazy, z których powstało, skondensowały się na tyle, by stać się płonącą masą, co według 1Moj. 1:1 miało miejsce przed pierwszym okresem twórczym. To samo dotyczy słońc i planet innych układów słonecznych. Nie uważamy więc, że opis 1Moj. 1:3-5 przedstawia pierwsze stworzenie światła. Jeśli będziemy pamiętali o zaznaczonej powyżej różnicy między stworzeniem opisanym w 1Moj. 1:1,2 a późniejszym porządkowaniem rzeczy związanych z Ziemią, co jest przedstawione w 1Moj. 1:3-2:4, zorientujemy się, że w. 3-5 nauczają o oświetleniu Ziemi, które nastąpiło po tym, jak została ona przykryta figuralną pianą, a nie o stworzeniu światła. Fakt, że w pierwszym okresie twórczym występował podział na dzień i noc (w. 5) w wyniku obecności pewnej miary światła za dnia i jego nieobecności nocą dowodzi, że dzięki Słońcu przynajmniej część światła przebijała się przez pierścienie Ziemi i docierała do niej samej. Tak więc słowa „niech będzie światłość” (w.3) nie oznaczają: niech zaistnieje światło jako nowa rzecz, lecz niech światło przeniknie do samej Ziemi. Słowa „i stała się światłość” dowodzą, że tak też się stało. Dlatego uważamy, że tłumaczenie „Niech będzie światłość; i stała się światłość” nie jest zbyt trafne.
Prowadzi nas to do krótkiego omówienia pojęcia światła, dla którego proponujemy następującą definicję: światło to