Epifaniczny tom 2 – rozdział 6 – str. 347

Pierwszy dzień twórczy – światło

duchowa substancja świetlna emanująca ze świecącej substancji. Prawie przez wiek pogląd o świetle jako substancji, będący myślą Izaaka Newtona, który jest prawdopodobnie największym ze wszystkich naukowców i którego rozum był być może największym, jaki zaszczycił rodzaj ludzki, był odrzucany na rzecz teorii, że światło w ogóle nie jest substancją, lecz jedynie falowaniem eteru, falami w eterze. Ostatnio jednak, dzięki postępowi wiedzy w dziedzinie fizyki subatomowej i rosnącym wątpliwościom co do hipotezy o eterze, opinie naukowców powracają do poglądu Izaaka Newtona. Uważamy, że światło jest substancją. Następujące uwagi dotyczące światła pozostają w harmonii z myślą, iż jest ono substancją, a nie jedynie atrybutem substancji, co sugeruje teoria falowa: w pewnych warunkach światło jest środkiem leczniczym, w innych niszczącym. Patologia często i na różne sposoby wykorzystuje je w leczeniu. Wiemy także, że jego nadmiar szkodzi, np. oślepiający efekt zbyt dużej jego ilości. Jego brak wywołuje szereg negatywnych skutków: ślepotę, pogorszenie zdrowia, różnego rodzaju degeneracje. Często pobudza ono wzrost u zwierząt, a jego niedobór go hamuje. Z pewnością pobudza rozwój i jakość warzyw, owoców i zbóż, tak jak jego brak blokuje ich rozwój i obniża jakość. Przemieszczanie się fal światła o różnych długościach zgodne jest z tym, iż jest ono substancją duchową. Potwierdza to także fakt, że istnieją różne długości fal, że tworzą one promienie ultrafioletowe, fioletowe i niebieskie (dla fal krótkich, o wysokiej częstotliwości), oraz promienie czerwone lub podczerwone (dla fal długich, o niskiej częstotliwości). Fakt, że światło posiada różne kolory – od ciemnych do bieli – potwierdza, iż jest ono substancją. Podobnie zjawisko rozszczepienia światła przy pomocy pryzmatu na siedem podstawowych kolorów, siedem kolorów tęczy, pozostaje w harmonii z poglądem, iż jest ono substancją, a nie tylko cechą substancji. Fakt, że da się ono przemienić w inne rzeczy,

poprzednia stronanastępna strona