Epifaniczny tom 2 – rozdział 2 – str. 68

Świat Ducha

Wynika to również z nazywania Go głównym narzędziem Boga w podawaniu objawień Starego Testamentu (1 Moj.18:1-33; 22:11-18; 2 Moj.3:2-4:17; 1 Piotra 1:11). Wynika to wreszcie z faktu, że to Jemu, a nie komukolwiek innemu z niebiańskich zastępów Bóg zaproponował przywilej karnacji w celu stania się Wielkim Narzędziem realizacji Boskiego planu z towarzyszącą mu szansą jeszcze większego wyniesienia w naturze, chwale, bogactwach, urzędzie i dziele od tych, jakie posiadał w przedludzkim stanie. Widzimy zatem, że chociaż w przedludzkiej egzystencji był On pod każdym względem niższy od Boga, jednocześnie pod każdym względem był wyższy od wszystkich innych Boskich stworzeń.

      Na podstawie tych faktów widzimy, że w przedludzkim stanie zajmował On stanowisko specjalnego przedstawiciela Boga wobec niebiańskich zastępów oraz w dziele stworzenia, opatrzności i objawienia. To dawało Mu pozycję głównego kandydata do wszelkich specjalnych zadań, jakie Bóg chciał przeprowadzić. Czyż nie oznacza to, że w trakcie poprzedniego istnienia był On jakby zastępcą Jehowy? Celowo mówimy jakby zastępcą, ponieważ Jego ówczesne władze były o wiele bardziej ograniczone pod względem zarządzania od tych, jakie otrzymał po zmartwychwstaniu. Wtedy posiadał o wiele mniej zdolności rozstrzygania, jak powinien postępować niż teraz. Tak więc wtedy musiał konsultować się z Bogiem częściej niż teraz co do sposobów i środków działania. Przed Swą karnacją nie mógł prawdziwie powiedzieć: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Mat.28:18), co może powiedzieć teraz po Swym zmartwychwstaniu. Bóg stosował wobec Niego zasadę, która zawsze występuje w Jego postępowaniu ze sługami: jeśli są wierni w małych rzeczach, powierza im większe. Ponieważ zawsze okazywał się On lojalny wobec Ojca, i to w większym stopniu niż jakikolwiek inny sługa Boga, Bóg oczywiście

poprzednia stronanastępna strona