Epifaniczny tom 2 – rozdział 2 – str. 121
Świat Ducha
prześladowczego ducha wymierzonego w Bożych sług Starego Testamentu jest być może Dawid. Przeciwnik okrutnie atakował go przez nieugięte i bezpodstawne nastawanie na jego życie przez Saula, rujnowanie jego domowego życia przez jego synów (z manipulacji szatana) oraz przez wypaczanie jego zalet osobistych i kierowniczych w błędy i grzechy oraz wzbudzanie domowych i obcych wojen, nienawiści jednostek i zdrady (1 Kron. 21:1). Tę samą zasadę wykorzystał szatan wobec wszystkich innych pobożnych władców Izraela, natchnionych proroków i mniej znanych pobożnych ludzi. Kiedy pomyślimy o Ezechiaszu i Jozjaszu, Eliaszu i Jeremiaszu, Danielu i trzech młodzieńcach hebrajskich, o pobożnych z dni Machabeuszów czy wreszcie o Janie Chrzcicielu – w ich doświadczeniach dostrzegamy to samo zawzięte dręczenie i prześladowanie ludu Bożego ze strony szatana. Tak jak najwyższy kapłan Jozue, zawsze mieli oni po prawej stronie szatana, który się im sprzeciwiał (Zach.3:1,2).
Gdy przybył nasz Pan, by stać się Głową Nasienia Niewiasty, szatan dostrzegł Jego wyjątkowość i by Go zniszczyć, postanowił zadać sobie największy w swej historii trud. Rozpoczął od manipulowania Herodem, by się Go pozbyć. Gdy Jezus wyrósł na młodzieńca, szatan próbował skusić Go do grzechu i do uczynienia z Niego sekciarza w postaci ucznia jednej z żydowskiej sekt, w czym także mu się nie powiodło; Jezus osiągnął pełnoletność doskonały fizycznie, umysłowo, moralnie i religijnie. Lecz czas szczególnych ataków szatana na naszego Pana przyszedł po Jego spłodzeniu z Ducha. Rozpoczęły się one w okresie czterdziestu dni, jakie spędził na puszczy, zaraz po Swoim chrzcie (Mat.4:1-11; Mar.1:13; Łuk.4:1-13). W przytoczonych tekstach są szczególnie opisane trzy z tych pokus. Szatan usiłował skusić Go nimi do niewłaściwego przejęcia władzy rządowej („to wszystko dam tobie, jeśli upadłszy, pokłonisz mi się [podporządkujesz się mi]”), władzy religijnej („rzuć się na dół [magicznymi i sensacyjnymi metodami zdobądź religijny wpływ na masy]”)