Epifaniczny tom 2 – rozdział 3 – str. 196

Świat materii

i których największa orbitalna odległość od Słońca liczy 7 380 800 000 km. Między najdalej położonym od centrum Plutonem a krańcami królestwa naszego Słońca pozostawia to przestrzeń wielkości 31 992 619 000 000 do 47 992 619 000 000 km, która wydaje się zbyt ogromna, by mogła być całkowicie pusta. Powracając do naszej hipotetycznej i nieprzerwanej podróży samolotem rozpoczętej w 1747 roku p.n.e. przez Amrama i właśnie zakończonej przy Plutonie, dotarcie do słońca najbliższego naszemu w kierunku od naszego Słońca do Plutona zabrałoby Amramowi od 20 000 000 do 30 000 000 lat, czyli od 1747 p.n.e. do 19 998,253 lub 29 998,253 roku n.e.; dotarcie do dwunastej warstwy gwiazd zajęłoby mu od 240 000 000 do 360 000 000 lat! A jednak podróżowanie z prędkością 184 km/h wcale nie należy do wolnych.

      Dotychczas rozważyliśmy rozmiary wszechświata widocznego gołym okiem. Jeszcze kilka wieków temu przypuszczano, ze stanowi to cały wszechświat; dlatego starożytni liczyli wielkość gwiazd od jeden do dwunastu. Jednak wynalezienie teleskopu odsłoniło wiele kolejnych warstw gwiazd poza tymi dwunastoma widocznymi gołym okiem; nie tylko znacznie powiększył on pierwszych dwanaście warstw gwiazd, lecz przenikając o wiele głębiej w przestrzeń kosmiczną, pomnożył te dwanaście przez tysiące. Każda następna odkryta warstwa zwiększa liczbę znanych nam słońc niemal w postępie geometrycznym. Wielki astronom, Sir William Herschel, pod koniec XVIII wieku w samej Drodze Mlecznej naliczył 500 takich warstw (z których każda posiada setki tysięcy słońc). Ostatnie odkrycia astronomiczne, wspomagane o wiele większymi teleskopami niż posiadane przez Herschela, ukazały trzynaście innych Dróg Mlecznych w każdym kierunku wokół Ziemi, a każda z nich znajduje się kolejno w odległości dwa razy większej niż odległość między nami a Drogą Mleczną widzianą gołym okiem. W Przewodniku po konstelacjach

poprzednia stronanastępna strona