Epifaniczny tom 2 – rozdział 3 – str. 222

Świat materii

Wielki astronom, Sir John Herschel, następująco komentuje ten znamienny fakt: „Gdy zastanowimy się nad składnikami układu planetarnego z punktu widzenia dostępnego nam dzięki tej relacji, uderza nas już nie zwykła analogia, nie ogólna zależność między nimi jako jednostkami niezależnymi od siebie i krążącymi wokół Słońca, każda zależnie od swej szczególnej natury i związana z nim swym własnym szczególnym związkiem. Podobieństwo to staje się teraz prawdziwym podobieństwem rodzinnym: są one związane jednym łańcuchem, splecione w jednej sieci wzajemnych relacji i harmonijnej zgody, poddane jednemu przenikającemu wpływowi, który przebiega od środka do najdalszych granic naszego wielkiego układu, za którego członków muszą być zatem uznane one wszystkie, łącznie z Ziemią”. Przypominamy sobie, że powyżej podaliśmy orbitalne prędkości planet w celu zilustrowania ogromu prędkości i odległości. Tutaj ponownie przytaczamy ich prędkości w kilometrach na sekundę, tym razem po to, by ukazać istniejące między nim proporcje: Wulkan około 72, Merkury 47,6, Wenus 35, Ziemia 29, Mars 24, Jowisz 13,4, Saturn 9,58, Uran 6,7, Neptun 5,8 i Pluton 4,72. Jeśli przypomnimy sobie, że te trzy ważne fakty – proporcjonalne odległości planet od Słońca, proporcje między czasem obrotów przez planety a ich średnimi wzajemnymi odległościami od siebie oraz proporcjonalne prędkości orbitalne tych planet – dotyczą nie tylko naszego układu słonecznego, lecz że albo one same, albo jakieś rzeczy im podobne mają zastosowanie do wszystkich planet wszystkich układów słonecznych, stajemy przed zadziwiającymi problemami matematycznymi rozpracowanymi nie tylko teoretycznie, lecz także praktycznie, w skali takiego ogromu ich wzniosłości, że przytłacza nas podziw i bojaźń.

      Przymiot porządku Boskiego stworzenia widoczny jest także w następstwie dnia i nocy, co jest efektem

poprzednia stronanastępna strona