Epifaniczny tom 2 – rozdział 4 – str. 270

Proces twórczy

rozrzucona w wielkiej odległości od siebie w całej tej nieskończonej przestrzeni. W ten sposób mogłyby powstać Słońce i stałe gwiazdy, przy założeniu, że materia miałaby klarowną (gazową) naturę”. Zgodnie z tym prawo grawitacji odegrało pewną rolę w procesie kondensacji, co potwierdzają dowody fotograficzne.

      Aby pokazać główne zmiany chemiczne, jakie proces kondensacji dokonał w masie, która stała się naszą Ziemią, przytoczymy fragment przemówienia, jakie dr Sterry Hunt wygłosił przed Królewskim Instytutem w Londynie. Cytujemy, ponieważ o wiele lepiej naświetla to całą sprawę, niż moglibyśmy to uczynić my:

      „Ta hipoteza na temat natury Słońca oraz procesu świetlnego zachodzącego na jego powierzchni jest tą ,którą ostatnio przedstawił Faye. Chociaż spotkała się z opozycją, najlepiej wydaje się ona harmonizować z naszą obecną wiedzą na temat chemicznych i fizycznych warunków materii, jakie zakładamy, musiały istnieć w kondensowanej masie gazowej, która według hipotezy mgławicowej powinna tworzyć centrum naszego układu słonecznego. Przyjmując to z góry, co też uczyniliśmy, nie ma wielkiego znaczenia, czy o różnych planetach będziemy myśleć jako o kolejno odłączanych pierścieniach w czasie obrotu pierwotnej masy, jak się powszechnie uważa, czy też zgodzimy się z Chacornakiem na proces agregacji, konkrecji działający w pierwotnej masie mgławicowej i prowadzący do powstania Słońca i planet. W każdym przypadku dochodzimy do wniosku, że nasza Ziemia musiała kiedyś znajdować się w stanie intensywnie rozgrzanego gazu, w jakim znajduje się obecnie Słońce będące źródłem własnego światła, i poprzez proces kondensacji, początkowo następujący tylko na powierzchni, w wyniku schładzania musiała ona osiągnąć stan, w którym gazowe centrum zostało zastąpione materią związaną i płynną.

      „Tutaj rozpoczyna się chemia Ziemi, do której omówienia powyższe uwagi były jedynie wstępem. Tak długo, jak długo istniał gazowy stan Ziemi, możemy przypuszczać, że cała ta

poprzednia stronanastępna strona