Epifaniczny tom 2 – rozdział 4 – str. 291

Proces twórczy

towarzyszącym ruchom w górę i w dół. Przemawia za tym fakt, że w naszym wszechświecie właśnie takiemu ruchowi w górę i w dół towarzyszy ruch spiralny nie tylko wewnątrz każdego układu słonecznego, lecz w nich wszystkich w ich wzajemnych relacjach. Przyznajemy oczywiście, że Bóg mógł uczynić to w inny sposób. Nie powinniśmy być zatem dogmatyczni w tej kwestii. Myśl taka jest proponowana jedynie jako rozsądna i prawdopodobna sugestia.

      Ostatnio kilku utalentowanych astronomów zaproponowało modyfikację jednego z elementów teorii planetesimalnej. Zachowując jej punkt widzenia na temat powstawania słońc, twierdzą oni, że planety, planetoidy i ich satelity nie powstają w spiralach, lecz po opuszczeniu spiral przez słońca w wyniku wielkich wybuchów na słońcu, w wyniku czego wielkie ilości gazów są wyrzucane ze słońc jako nowe, tzn. nowe gwiazdy, które nagle pojawiają się jako słabe gwiazdy, następnie stają się bardzo jasne, po czym stopniowo zmniejszają swą wielkość, aż w końcu znikają rzekomo jako planetarne elementy układów słonecznych. Jeden z takich naukowców, prof. Frost, były pracownik Obserwatorium Yerkes, obecnie niewidomy, donosi, że gdy jeszcze dopisywał mu wzrok, był świadkiem 40 takich wybuchów. Według tej teorii księżyce powstają w wyniku wybuchów z tak powstających planet w sposób podobny do tego, w jaki według tego poglądu powstały planety ze swych słońc. Wsteczny ruch trzech księżyców Jowisza i Saturna oraz wszystkich księżyców Urana jest wyjaśniany w tej teorii jako wynik wybuchów, które pchnęły odrzucony gaz w kierunku przeciwnym do kierunku obrotu wokół osi i po orbicie stosownych planet. Być może teoria ta jest prawdziwa w odniesieniu do wszystkich planet i ich satelit, a być może jest prawdziwa dla niektórych układów słonecznych, a w odniesieniu do innych układów słonecznych prawdziwy może być pełny pogląd teorii planetesimalnej. Przedstawiamy ją naszym czytelnikom dla informacji, nie podając w tej kwestii żadnej opinii, ponieważ nie poświęciliśmy jej odpowiednio dużo czasu, by usprawiedliwić

poprzednia stronanastępna strona