Epifaniczny tom 2 – rozdział 14 – str. 583

Ewolucja nie jest metodą twórczą

1Kor. 15:21, 22), skoro swą wiarę na ten temat wyrażają w następujący sposób: „Jeśli człowiek upadł, upadł do góry?” Niemożliwość upadku do góry wskazuje na bezsens takiego upadku i zdradza niejasne myślenie u ewolucjonistów, którzy propagują taki pogląd.

      Zaprzeczając upadkowi człowieka od doskonałości do grzechu i śmierci, z konieczności muszą zaprzeczać biblijnemu lekarstwu na upadek człowieka – okupowi i jego skutkowi – restytucji. Jeśli pierwszy człowiek był o krok oddalony od małpy, to oczywiście w jaki sposób doskonały człowiek Jezus mógł być wymagany jako okup (równoważna cena) za niego? Nawet ci najbardziej zdegradowani z naszego rodzaju, dzięki rzekomej ewolucji od małpy byliby czymś więcej niż tylko równoważną ceną za pierwszego człowieka ewolucji. Ponadto, taka zdegradowana istota nie mogłaby w zgodzie ze sprawiedliwością być postawiona na próbie do życia. Tak więc sprawiedliwość w żadnym razie nie mogłaby wymagać za nią żadnego okupu. Podobnie restytucja byłaby niewymownym przekleństwem dla ludzkości: oznacza ona bowiem powrót do poprzedniego stanu – stanu małpoluda ewolucji. Biblia ukazuje jednak restytucję jako nadzieję dla ludzkości, tzn. powrót do ludzkiej doskonałości. Ewolucja nie ma oczywiście żadnego miejsca na przemianę Kościoła z natury ludzkiej do Boskiej. Dla niej ofiarniczy duch Jezusa i Kościoła, prowadzący ich do przyjmowania cierpień i śmierci, jest dowodem tego, że nie należeli oni do „najsilniejszych”, i jako tacy zostali skazani na wymarcie jako „nieprzystosowani do przetrwania”. Duch wiary i społeczności z Bogiem jest dla niej także dowodem nieprzystosowania do przetrwania tych, którzy go posiadają. Dla ewolucjonisty Biblia nie jest natchnionym objawieniem, lecz produktem ludzi niewiele lepiej rozwiniętych od małpoludów i jako taka daleka od zaspokojenia rozwiniętych potrzeb obecnego „wieku rozumu”. Ewolucjoniści uważają oczywiście, że ich dzieła literackie religijnie znacznie przewyższają Biblię. Zamiast Boskiego planu

poprzednia stronanastępna strona