Epifaniczny tom 2 – rozdział 14 – str. 555
Ewolucja nie jest metodą twórczą
jak również istota i funkcje także zdradzają plan. Milion razy większym dowodem głupoty byłoby twierdzenie, że człowiek jest dziełem przypadku niż stwierdzenie, że prasa drukarska Hoe jest dziełem przypadku! Nasze ciało jest cudownie uformowane. Zasady tkwiące u podstaw jego działania są naśladowane przez wynalazców dynama, silników parowych itp., a mimo to jak bardzo takie wynalazki ustępują ciału człowieka! Niemniej jednak ewolucjoniści skłonni są przypisywać jego powstanie przypadkowi, zaprzeczając jednocześnie możliwości przypadkowego powstania silnika parowego! W.J. Bryan w następujący sposób dosadnie wyraził się na temat głupoty takiej teorii przypadkowości: „Według ewolucjonistów był czas, kiedy zwierzęta nie miały nóg, więc nogi powstały przypadkiem. W jaki sposób? No cóż, zakłada się, że pewnego dnia małe zwierzątko turlało się po swym brzuchu, gdy nagle odkryło pewną narośl (tak się po prostu złożyło), która znajdowała się w odpowiednim miejscu, by wykorzystać ją jako pomoc przy poruszaniu się; zaczęło więc jej używać, w wyniku czego rozwinęła się ona w nogę. A później przypadkiem kolejna narośl i kolejna noga w odpowiednim czasie i przypadkiem w odpowiednim miejscu. Czyż to nie dziwne, że ktokolwiek – wystarczająco inteligentny, by uczyć w szkole – opowiada uczniom takie bzdury i przy tym zachowuje poważną minę?”
Natura dowodzi, że pojawienie się człowieka było nacechowane planem. Węgiel, gaz, ropa i prąd elektryczny Ziemi – używany wyłącznie przez człowieka i tak mu niezbędny – zostały w niej zmagazynowane dla niego na długo, zanim się pojawił. Metale, tak użyteczne dla człowieka, a bezużyteczne dla wszystkich innych zwierząt, zostały zdeponowane w banku Ziemi dla potrzeb człowieka. Owoce, warzywa, zboża i mięso posiadające pierwiastki chemiczne potrzebne do zastąpienia zużytych tkanek zostały przygotowane dla człowieka. Zasoby naturalne, niezbędne dla ochrony człowieka przed surowością natury, czekały na niego w obfitości. Wszystko na Ziemi przejawia plan, szczególnie ze względu na pojawienie się na niej człowieka. Tylko nieco mniej głośny głos jego samego,