Epifaniczny tom 2 – rozdział 14 – str. 557

Ewolucja nie jest metodą twórczą

Powstanie spontaniczne jest bowiem bezsensownym domysłem: nie udało się tego osiągnąć w eksperymentach przeprowadzonych w najbardziej sprzyjających warunkach doświadczalnych, które zakończyły się całkowitym niepowodzeniem. Żaden z ewolucjonistów nie wie, w jaki sposób uzyskać życie z czegoś nieożywionego. Jeśli bowiem cokolwiek jest naukowo prawdziwe, prawdą jest, że to, co istnieje w skutku, musiało istnieć w przyczynie, a więc stan nieożywiony nie mógł wytworzyć życia. Przyjmując zatem założenie, że żywa istota nie spowodowała pierwszej formy życia, dwa pierwsze rodzaje ewolucjonistów natknęły się na niemożliwą do przekroczenia przepaść między tym, co nieożywione, a tym, co ożywione.

      Beznadziejność zadania uzyskania życia z tego, co nieożywione, bez pośrednictwa żywej istoty, tzn. przekroczenie pierwszej przepaści bez twórczego aktu Boga, zmusiło Darwina i wszystkich darwinowskich ewolucjonistów do założenia, że Bóg stworzył przynajmniej jedną, a w najlepszym razie kilka form najniższego życia roślinnego. Tak więc do przekroczenia pierwszej przepaści potrzebny był im jakiś Bóg, którego później zmumifikowali na całą przyszłość. Na niewiele im się to jednak przydało, ponieważ równie bezradni są przy pokonywaniu następnej przepaści, tej leżącej między najwyższą formą życia roślinnego a najniższą formą życia zwierzęcego, obdarzonego świadomością i władzami lokomocji. Jak mogą przekroczyć tę przepaść? Na to pytanie nie mają żadnej odpowiedzi. Następna przepaść do pokonania leży między najwyższą formą bezkręgowców a kręgowcami. Także i tutaj, jeśli chodzi o prawdziwą odpowiedź, są oni „niemymi psami, które nie umieją szczekać”, chociaż mniej lub bardziej słychać ich gardłowe warczenie. Następna przepaść do przejścia leży między najwyższą formą morskich kręgowców a zwierzętami ziemnowodnymi. Są oni jednak tutaj tak samo bezradni, jak poprzednio: nie potrafią powiedzieć, w jaki sposób ryby, które oddychają wodą, mogły tak się zmienić, by czynić to zarówno w powietrzu, jak i w wodzie. Kolejna niemożliwa do przekroczenia przepaść czeka na nich w pytaniu, w jaki sposób ziemnowodne stworzenia rozwinęły się w gady.

poprzednia stronanastępna strona