Epifaniczny tom 2 – rozdział 14 – str. 573

Ewolucja nie jest metodą twórczą

pod jego ramionami, po czym, niemal nie podtrzymywane, stało ono wyprostowane, co skłoniło jego matkę do okrzyku: „Jakie cudowne mam dziecko!” Przypadki takie nie mogą być logicznie łączone z ewolucją, a jeśli mają jakikolwiek związek z tą kwestią, bardziej zgadzają się z myślą, że ich pierwszy przodek był człowiekiem, który stał prosto zaraz po swym stworzeniu. Zdjęcie poprzedniego niemowlęcia i to drugie pokazuje, że niemowlęta te trzymały nogi w takiej samej pozycji, jak czyni to małpa przy wspinaniu się na drzewo, co ma dowodzić, że człowiek pochodzi od małp! Są to najlepsze argumenty ewolucjonistów, a jakże daleko im do prawdziwych dowodów! The Philadelphia Bulletin podaje następujący fragment wykładu darwinowskiego profesora: „Dowód na to, że pierwotny człowiek wchodził na drzewa stopami tkwi [! kursywa nasza] w sposobie, w jaki wycieramy obcasy naszych butów – bardziej na zewnątrz. Niemowlę potrafi ruszać dużym palcem, nie ruszając pozostałymi palcami, co jest dowodem tego, że kiedyś używało dużego palca do wspinania się na drzewa [lecz małpy używają w tym celu także pozostałych palców, co dowodzi, że mamy tutaj do czynienia z naciąganym dowodem]. Często śnimy o spadaniu. Ci, którzy spadli z drzew jakieś 50 000 lat temu i zginęli, oczywiście nie mieli żadnych potomków. Ci, którzy spadli i przeżyli, oczywiście żyli nadal [skąd on wie, że mieli potomstwo?], i dlatego my nigdy nie odnosimy ran w naszych snach o spadaniu”. Co za genialne przykłady indukcyjnego myślenia! Co za fantazyjne pomysły! Ci, którzy używają slangu, nazwaliby to bzdurami! Niektórzy profesorowie profesorujący się na mądrych, stali się głupcami! Wyobraźmy sobie prawa chemii, astronomii, fizyki itp. udowadniane w oparciu o takie nonsensy, jak te proponowane w powyższym cytacie przez tego profesora. Jednak niektórzy uważają go za naukowca.

      Ewolucjoniści poruszyli niebo i ziemię w poszukiwaniu brakujących ogniw, ale nigdy nie znaleźli żadnego

poprzednia stronanastępna strona