Epifaniczny tom 2 – rozdział 13 – str. 510

Szósty dzień – człowiek (c.d.)

tutaj jako aniołowie w języku hebrajskim brzmi elohim – bogowie; porównaj Żyd. 2:6-9, gdzie znaj­duje się natchniony komentarz św. Pawła]; Psalm 97:7, porównaj z jego natchnionym komentarzem u Żyd. 1:6), a następnie pójdą albo do stanu wiecznego szczęścia, albo męki („znający [doświadczający] dobre [szczęścia] i złe [męki]”).

      Pragnąc utrwalić te trzy kłamstwa – trzy w jednym i jedno w trzech, diabelska trójca, szatan – rozpropagował pogląd, że w drugim etapie stwarzania Adama Bóg tchnął w jego nozdrza część Siebie. Szatan postarał się, by ta rzekoma część Boga była rozumiana jako istota duchowa, która nie może umrzeć. Zauważmy jednak, że w związku z drugim etapem stwarzania Adama nie występuje słowo duch. Występują słowa dech żywotów, dech wspólny wszystkim ziemskim istotom żyjącym. Jeśli wyrażenia rzeczywiście użyte w 1Moj. 2:7, opisujące drugi element stworzenia Adama, przyjmiemy w ich naturalnym i literalnym znaczeniu, od razu będzie można zauważyć, że związana z nim myśl szatana to przypadek wprowadzania obcych myśli, bez najmniejszej podstawy w samym tekście. Gdy przypomnimy sobie także, że z powodu zwiedzenia Ewy potrójnym kłamstwem Jezus nazywa szatana kłamcą (Jana 8:44, por. z 1Tym. 2:14) oraz że szatan wprowadził do 1Moj. 2:7 własną myśl w celu dostarczenia wiarygodnej podstawy dla swego potrójnego kłamstwa z 1Moj. 3:4,5 – będziemy odpowiednio przygotowani do rozpoznania oszukańczego i podłego charakteru jego myśli w drugiej części zdania z 1Moj. 2:7. Pismo Święte nigdzie nie uczy, że w człowieku znajduje się duch, który w chwili śmierci go opuszcza i świadomie żyje nadal albo w szczęściu, albo w mękach. Pogląd taki został wymyślony przez szatana jako pierwsze kłamstwo (w trzech częściach), jakie kiedykolwiek zostało wypowiedziane. Wiemy o tym od najwyższego autorytetu, autorytetu Samego Boga przez Jego drogiego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa (Jana 8: 44). Szatan usiłował nadać swemu poglądowi na ten temat

poprzednia stronanastępna strona