Epifaniczny tom 2 – rozdział 12 – str. 488
Szósty dzień – człowiek
Bóg rzeczywiście ubłogosławił ich sobą (w.28), Boskim usposobieniem, domem Edenu oraz panowaniem nad ziemią i jej ożywionymi stworzeniami. Polecenie rozmnażania się (w. 28) udzielone im w ich bezgrzesznym stanie dowodzi, że owocem z drzewa poznania dobra i zła nie był stosunek seksualny, jak sądziło i wciąż sądzi wielu. Pogląd taki nie tylko nie znajduje w Piśmie Świętym żadnego potwierdzenia, lecz bezpośrednio przeczy poleceniu rozmnażania się udzielonemu w ich bezgrzesznym stanie. W ten sposób Bóg zatroszczył się o to, by ziemia w Tysiącleciu i po Tysiącleciu była odpowiednio zaludniona doskonałymi ludźmi. Polecenie czynienia sobie ziemi poddaną oznacza, że w miarę jak miała rozrastać się doskonała rasa, wraz z nią stale miał poszerzać się raj, aż w końcu stałaby się nim cała ziemia. Tak miało być przy założeniu, że rodzaj ludzki zachowałby doskonałość. Nawet w upadłym stanie człowiek dokonał wiele w ujarzmianiu ziemi, choć oczywiście nie uczynił jej doskonałą, co stanie się w Tysiącleciu. Używanie władz zawartych w wyrażeniu „podobieństwa Bożego”, wyjaśnione powyżej w komentarzach do w. 26 i powtórzone w pozostałej części w.28, nie wymaga tutaj dalszych uwag. W. 29 pokazuje, że doskonały człowiek nie miał żywić się mięsem, a pozwolenie na jego spożywanie zostało udzielone dopiero po potopie (1Moj. 9:3, 4), a to z powodu wielkiej zmiany klimatycznej jako wyniku opadnięcia ostatniego z pierścieni otaczających Ziemię, co przerwało jej cieplarniany stan. W wyniku tego człowiek zaczął potrzebować bardziej skoncentrowanego pożywienia. Według w.29, pożywienie człowieka miało składać się z warzyw, ziaren (wszystkich roślin rodzących nasiona), owoców i orzechów (wszystkich drzew rodzących owoce zawierające nasiona), zaś według w. 30 wszystkie zwierzęta miały być roślinożerne. Tak więc tak zwane zwierzęta mięsożerne nie są takimi z natury. Upadek człowieka