Epifaniczny tom 3 – rozdział 6 – str. 345
Późniejsze niezależne działania Elizeusza
od drugiej połowy roku 1917. Wodzowie (jeden; w. 3 ) w Towarzystwie bardzo pragnęli (racz), by bracia z Towarzystwa jako całość współpracowali z nimi w tej publicznej pracy (pójść ze swoimi sługami). Z tego powodu agitowali, by wszyscy współpracowali w dziele rozpowszechniania poselstwa, które uderzało Jordan (po raz drugi). Antytypiczny Elizeusz oczywiście zmobilizował się z entuzjazmem, przyrzekając wziąć udział w tej pracy (ja, ja pójdę – dosłowne tłumaczenie), co wskazuje na silną i energiczną obietnicę Elizeusza do współpracy. Rzeczywiście brał on energiczny udział w takiej pracy publicznej od jesieni roku 1917 aż do końca wiosny roku 1918 (poszedł; w. 4); podjął także energiczne przygotowania do pracy publicznej i z gorliwością w niej uczestniczył (doszli nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa). Gdy przywódcy (jeden; w. 5) w ten sposób przygotowywali się do takiej pracy publicznej i angażowali się w nią (obalał pień), tom VII (siekiery reprezentują księgi zbijające, co można zauważyć z opisu Psalmu 74:1-11, ponieważ pustoszyły one prawdziwy Kościół w ciemnych wiekach), który jako książka zbijająca, dręcząca dla Babilonu w państwie i kościele, został stracony dla przywódców i sympatyków Towarzystwa, tonąc w społeczeństwie w wyniku zakazu (wpadła do wody). Zakaz dystrybucji tomu VII wywołał konsternację wśród przywódców Towarzystwa (zawołał: Ach), ponieważ uważali go za cenny (nie „pożyczona”, jak przekład A.V. błędnie tłumaczy to słowo tutaj oraz w 2Moj. 11:2; 3:22; 12:35, lecz „pożądana”, tj. cenna, wartościowa). Antytypiczny Elizeusz zapytał, na jakiej podstawie (gdzie wpadła; w. 6) książka ta została odebrana przywódcom przez opinię publiczną, działającą za pośrednictwem władz. Wtedy ta podstawa została mu wyjaśniona przez przywódców Towarzystwa (pokazał mu miejsce). Wówczas antytypiczny Elizeusz sięgnął po odnośne zasady (uciął kij) – prawdy, jakie rzeczywiście miały zastosowanie w tym przypadku: wolność prasy, słowa, propagandy, zgromadzania się i wyznania. Użył ich tak zręcznie (rzucił go tam) i tak trafnie, że przedstawione w ten sposób prawa konstytucyjne przywróciły VII tom (siekiera wypłynęła) spod tego