Epifaniczny tom 4 – rozdział 4 – str. 282
Trąd – typ i antytyp
(38) W typie (w. 51) taka zaraza na odzieży nazywana jest trądem pełnym niepokoju, niespokojnym [polskie tłumaczenia Biblii oddają go jako trąd jadowity lub złośliwy – przypis tł.]. Ta szczególna nazwa została nadana mu dlatego, ponieważ pokazuje ona charakter antytypicznego trądu. Niepokojenie się to dobre słowo określające niepokój, jaki bezbożna ambicja, sięganie po władzę i panowanie nad Boskim dziedzictwem powoduje u swych ofiar. Ich knujące intrygi usposobienie nie daje im pokoju, lecz popycha ich do wszelkiego rodzaju stale rosnącego rozdrażnienia, denerwowania się. Także i to zilustrujemy przypadkiem J.F.R. Denerwował się, by stworzyć regulamin; gdy on powstał, denerwował się, by ustalić szczegóły walnego zebrania udziałowców posiadających prawo głosu w celu jego przyjęcia; denerwował się, gdy komitet do spraw uchwał opóźniał się z ich zgłoszeniem do tego stopnia, że wtargnął do pokoju narad tego komitetu; denerwował się tak bardzo, że groził członkom tego komitetu, nakłaniając ich do zgłoszenia regulaminu bez poprawek; denerwował się, by został on poddany głosowaniu przez walne zebranie udziałowców; denerwował się, by Zarząd go przyjął, pospiesznie zwołując specjalne posiedzenie Zarządu, by umieścić go w protokole Zarządu; potem denerwował się, by zdobyć kontrolę w Zarządzie; denerwował się tak bardzo, że wtrącał się do sytuacji w Anglii; tak się denerwował, że popełniał wiele błędów w tej sprawie i w sprawach Zarządu; denerwował się do tego stopnia, że oczerniał nasze działania w Wielkiej Brytanii; denerwował się na tyle, że zdobył nielegalną opinię na temat rzekomych wakatów w Zarządzie; denerwował się tak mocno, że usunął większość Zarządu; denerwował się tak bardzo, że wciągnął w tę kontrowersję Kościół; denerwował się tak niezmiernie, że wydał tom 7 bez wiedzy i zgody Zarządu; denerwował się na tyle, że napisał Przesiewania Żniwa w czasie, gdy my działaliśmy jako pośrednik między nim a większością Zarządu; denerwował się tak mocno, że prowadził polityczną kampanię w celu oczernienia większości Zarządu i nas oraz zapewnienia sobie ponownego wyboru. Cóż jeszcze możemy dodać o jego pełnym niepokoju zachowaniu w „wielkiej kampanii” [ang. „big drive” – termin ten używany jest przez Autora w odniesieniu do działań na forum publicznym prowadzonych przez Towarzystwo pod