Epifaniczny tom 4 – rozdział 3 – str. 187

Kozioł Azazela

z każdego punktu widzenia. Czystym wymysłem, któremu przeczą wszystkie dowody, jest to, że wyjechaliśmy do Europy bez prawdziwych pełnomocnictw. Zobacz E 6, roz. I.

      (44) Następujący fakt powinien przekonać br. Hemery’ego, że przed naszym wyjazdem przeczytaliśmy jego korespondencję w tej sprawie. Gdy Komitet Wykonawczy uprawomocnił nasze pełnomocnictwa i poprosił nas, byśmy zajęli się sprawą Przybytku, powiedzieliśmy mu, że br. Hemery między innymi nadesłał dwa programy Przybytku z 1916 roku – jeden bez, a drugi z różnymi znakami przed nazwiskami 18 starszych, wskazującymi na ich różne stanowiska w tej sprawie. Powiedzieliśmy Komitetowi, że chcemy ten ze znakami, tak aby mieć na piśmie stanowisko każdego starszego. Wtedy J.F.R. poparł tę myśl i w obecności Komitetu powiedział w następujący sposób: My też chcemy mieć taki program; proszę nanieść na czystą kopię znaki br. Hemery’ego i klucz do nich; w ten sposób zarówno my, jak i ty będziemy mieli listę starszych i będziemy wiedzieli, jak najlepiej postępować z każdym z nich (wciąż posiadamy ten program, ponieważ br. Hemery przeoczył go, gdy opróżniał naszą teczkę!). Polecono nam, byśmy nikogo w Wielkiej Brytanii nie informowali, że widzieliśmy korespondencję z Przybytku, a my oczywiście wykonaliśmy to polecenie. Gdy wieczorem 22 listopada br. Crawford zapytał nas, czy korespondencja na temat Przybytku dotarła do Brooklynu przed naszym wyjazdem, dobrze wiedząc, o co mu chodziło, zapytaliśmy: „Jaka korespondencja?” Użyliśmy tej samej metody, jakiej użył nasz Pan wobec dwóch uczniów w drodze do Emaus, gdy dobrze wiedząc, co mieli na myśli, odpowiedział na ich pytanie pytaniem: „Jakie rzeczy?”. I tak jak dwaj uczniowie zaczęli wtedy mówić Jezusowi o tym, o czym On wiedział, tak br. Crawford powiedział nam to, co wiedzieliśmy. Następnego dnia br. Shearn, po naradzeniu się z br. Crawfordem, wręczył nam pełną korespondencję z jego strony w celu podjęcia przez nas decyzji w tej sprawie. Br. Hemery także przekazał nam korespondencję ze swojej strony. W ten sposób – bez jakiegokolwiek naruszania zaufania wobec Komitetu Wykonawczego czy

poprzednia stronanastępna strona