Epifaniczny tom 9 – rozdział 10 – str. 598
zawsze pełnych miłosierdzia postaw i słów. Następnie głęboko poruszony brat Russell odłączył się od tych drogich braci, a oni ze społeczności i służby z nim wrócili do tych z nominalnego kościoła (wstawszy Dawid powstał i odszedł, a Jonatan wszedł do miasta). Podniosłość tego typicznego i antytypicznego rozstania jest niemożliwa do opisania. Kiedy wyobrażamy i uświadamiamy sobie tę antytypiczną scenę rozstania, struny naszego serca są bardzo napięte, ponieważ umiłowani bracia świętego i królewskiego Kapłaństwa, czy w czasach Paruzji nie mieliśmy podobnych doświadczeń w czasie i po naszym opuszczeniu Babilonu, gdzie pozostali niektórzy, z którymi mieliśmy bliską społeczność i czy przy rozstaniu nie byliśmy wszyscy bardzo zmartwieni – my bardziej niż oni? Czy jak antytypiczny Dawid nie płakaliśmy nad nimi z powodu ich porażki, jakiej doznali z rąk modernistów (1Sam. 31:1,2; 2Sam. 1:17-27)? Jednak pocieszaliśmy nasze zasmucone serca nadzieją, że w Królestwie nastąpi błogosławione ponowne spotkanie, które nigdy się nie skończy.