Epifaniczny tom 9 – rozdział 9 – str. 544
Antytypiczni Dawid i Goliat
wspomnianej siły intelektualnej, a piędź (dawna miara długości równa mniej więcej 8 calom albo odległości od końca kciuka do końca środkowego palca rozpostartej dłoni – przyp. tłum.) oznacza granicę domniemanej doskonałości ludzkich zdolności. Zatem wysoki wzrost Goliata przedstawia użycie intelektualnego potencjału zwolenników teorii ewolucji aż do granic ich zdolności – niesłusznie uważanych przez nich za doskonałe – w złym celu, tj. do obrony błędu. Podana liczba syklów wagi karaceny Goliata, 5 tys. (5x10x10x10), wskazuje na to, że teoria o rzekomym udoskonalaniu się w trzech domniemanych sferach ewolucji: świata roślin, zwierząt i ludzi (10x10x10), chociaż poparta potężnymi argumentami, była jednak błędna jako wytwór niedoskonałej ludzkiej zdolności (5). Oznacza to, że obrony istotnych cech teorii ewolucji dokonano z największą mocą, na jaką było stać niedoskonałych ludzi. Waga grotu oszczepu – 600 syklów (6x10x10) – najprawdopodobniej przedstawia złe (6 – błędny) użycie teorii ewolucji Darwina, dotyczące rzekomego udoskonalania się w dwóch domniemanych sferach (10×10): zwierzęcej i ludzkiej, jak to przedstawił Darwin w swoich wyżej wymienionych książkach, zawężając ewolucję jedynie do życia zwierzęcego i ludzkiego.
(4) W wersetach 8-10 opisane jest, jak Goliat wyzywał na pojedynek jakiegoś wojownika z zastępów Izraela. Nie powinniśmy rozumieć, że antytypiczne wyzywanie na pojedynek było słowne, ponieważ przemawianie w typie jest zazwyczaj pokazane w antytypie przez czyny lub postawy zgodnie z powiedzeniem, że czyny mówią głośniej niż słowa. Rozumiemy zatem, iż postawa, propagowanie i inne czyny obrońców teorii ewolucji były tym wyzywaniem, skierowanym do wierzących Biblii, aby wdali się w spór z niewierzącymi. Ewolucja stanowiła najmocniejszą ze wszystkich innych teorii niewierzących. Jej zwolennicy rozumieli, że w konflikcie pomiędzy chrześcijanami a niewierzącymi, ci ostatni nie musieli używać w walce wszystkich form niedowiarstwa (nacoście wyciągnęli, w. 8.). Jeśli choćby jedna z nich (izażem ja nie jest Filistyńczyk) mogła pokonać najwartościowszy pogląd chrześcijaństwa (obieżcież między sobą męża), kwestia prawdziwości chrześcijaństwa zostałaby rozstrzygnięta (będzieli się mógł […] zabije mię […]