Epifaniczny tom 9 – rozdział 8 – str. 531
Pierwsze ukazanie się Dawida – typ i antytyp
i to nie z końcem Tysiąclecia, lecz w początkowym okresie powrotu Chrystusa. Gdy dr Seiss rozpoznawał biblijną harmonię w tych kwestiach, opuszczała go melancholia (miał ulżenie […] bo odchodził od niego on duch zły, w. 23.). Gdy jego przeciwnicy występowali przeciw jego poglądowi o Dniu Sądu następującym po Tysiącleciu, a ich zdaniem, jak i Biblii, Dzień Sądu następuje zaraz po powrocie Chrystusa, nie był w stanie im odpowiedzieć i to powodowało, że popadał w coraz większe przygnębienie. Widząc to, brat Russell udowodnił na podstawie Biblii, że Tysiąclecie i Dzień Sądu są tożsame, w ten sposób zharmonizował tę kwestię, czego nie mógł uczynić dr Seiss. Uznając tę harmonię, dr Seiss zostawał uwolniony od melancholii − przygnębienia ducha.
(25) Co więcej, gdy przeciwnicy dr. Seissa sprzeciwili się jego poglądowi o widzialnym, ziemskim panowaniu Chrystusa z Kościołem nad Ziemią, jako nierozsądnemu i stanowiącemu zaprzeczenie obecnego sposobu panowania Chrystusa nad Kościołem i światem, dr Seiss nie mogąc na to odpowiedzieć, popadał w przygnębienie. Jednak brat Russell, biorąc do ręki Biblię, udowodnił na jej podstawie niewidzialność Chrystusa podczas Jego drugiego adwentu, niewidzialność duchowej fazy Królestwa, widzialność ziemskiej fazy Królestwa i dodał do tego jeszcze cel powrotu Jezusa. Dr Seiss uznał harmonię Biblii w tych tematach i w ten sposób ponownie został uwolniony od przygnębienia. Poczuł się upokorzony, nie mogąc udzielić odpowiedzi swym oponentom, której był w stanie udzielić młodzieniec w wieku 23-25 lat, bez ukończonych studiów lub seminarium duchownego. Jednak brat Russell w swej uprzejmości, pochodzącej z chrześcijańskiej miłości, pokory i skromności zapewnił go, że nie wynikało to z jego zdolności, lecz z łaski Pańskiej, która we właściwym czasie sprawiła, że zrozumiał te kwestie. W ten sposób Pan uzmysłowił dr. Seissowi, że prawda biblijna przychodzi „[…] nie wojskiem ani siłą […] ale duchem moim,