Epifaniczny tom 2 – rozdział 2 – str. 100

Bóg dał mu usposobienie sprzyjające sprawiedliwości a przeciwne grzechowi. To naturalnie budzi pytanie, w jaki sposób mógł on zgrzeszyć, skoro na świecie nie było grzechu ani też grzesznych skłonności w stworzeniu go przez Boga? Możliwość grzechu polegała na fakcie obdarzenia go swobodą wyboru. Jako jeden z najwyższych aniołów (Izaj. 14:12) był przełożonym niektórych innych aniołów, wśród których, zgodnie z Boskim zarządzeniem, cieszył się szacunkiem i posłuszeństwem odpowiednim do swej pozycji w stosunku do nich. Właściwym było, by Lucyfer pragnął i otrzymywał taki szacunek i posłuch w zgodzie z Boskim porządkiem. Lecz wydaje się, że pozwolił on swemu umysłowi na zarozumiałe rozmyślanie o pragnieniu odbierania takiego szacunku oraz posłuchu, i w ten sposób nie utrzymał tych chęci w należytym podporządkowaniu uczuciom wyższym, takim jak chęć chwalenia Boga ponad wszystkie rzeczy oraz cieszenie się szacunkiem i posłuszeństwem innych w zgodzie z Boskim zarządzeniem. Nie potrafiąc utrzymać chęci odbierania szacunku i posłuchu pod kontrolą dwóch przed chwilą wymienionych uczuć, im bardziej pielęgnował w sercu pragnienie odbierania szacunku i posłuchu od innych, tym mocniejsza stawała się ta żądza i tym bardziej dążyła ona do urzeczywistnienia jej w stosunku do tych, których Bóg nie poddał mu do takiego stopnia, jak on tego pragnął.

      Tak więc (1) przez niepodporządkowanie pragnienia zaszczytu i posłuchu pewnym zaletom wyższym oraz (2) przez rozszerzanie tego pragnienia na osoby i rzeczy będące poza nakreślonymi przez Boga granicami stopniowo wzrastała w nim żądza większego zaszczytu i władzy niż Bóg dlań zamierzył. Gdy rozmyślał o rodzaju ludzkim i jego możliwościach, owa rosnąca ambicja zaczęła upatrywać w Ziemi potencjalne dominium, skąd mógłby odbierać większy zaszczyt i posłuch niż Bóg zamierzył. Wydaje się, że jako „cherubin nakrywający [strzegący]” miał powierzoną ograniczoną

poprzednia stronanastępna strona